Trener Duszan Radolsky nie chciał wygrać w Bełchatowie
i jego podopieczni zremisowali 2:2.
Słowackiemu szkoleniowcowi i jego podopiecznym dopisało wczoraj szczęście, bo to gospodarze mieli więcej klarownych sytuacji do zdobycia bramek, ale zabrakło im skuteczności.
Początek dla Groclinu
Na początku meczu w Bełchatowie, grodziszczanie osiągnęli przewagę i dość często gościli na przedpolu gospodarzy. Już w 4 minucie po dobrym dośrodkowaniu Piotra Piechniaka, gola mógł zdobyć Piotr Rocki, ale po jego strzale piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później goście znowu zagrozili Jackowi Banaszyńskiemu, ale tym razem na wysokości zadania stanęli obrońcy i wyjaśnili sytuację. Po kwadransie bełchatowianie przebudzili się i teraz oni przeprowadzili kilka niezłych akcji. Po jednej z nich w 18 minucie strzał Dziedzica w ostatniej chwili zablokował jeden z grodziskich obrońców. W tym okresie największe zagrożenia pod obiema bramkami powstawały po stałych fragmentach gry.
Ze stałych fragmentów
Właśnie po kolejnym rzucie wolnym wykonywanym przez Piotra Klepczarka, GKS objął prowadzenie. Piłka po dośrodkowaniu pomocnika Bełchatowa przeleciała nad głowami napastników i obrońców, odbiła się jeszcze od ziemi i wpadła przy słupku do siatki Sebastiana Przyrowskiego. Bramkarz Groclinu mógł w tej sytuacji zachować się jednak zdecydowanie lepiej. Potem jeszcze w paru innych sytuacjach tez popełniał błędy. Na szczęście goście po stracie bramki, dość szybko wyrównali. Po rzucie rożnym Lumira Sedlacka, najwyżej pod bramką gospodarzy wyskoczył Rafał Lasocki i strzałem głową pokonał Banaszyńskiego. Dla Sedlacka była to już piąta asysta w tym sezonie.
Brawa dla Rockiego
Krótko po przerwie bardzo dobrego podania Piechniaka nie wykorzystał Bartosz Ślusarski, bo po jego strzale piłka poszybowała nad bramką. W 57 minucie Radosław Matusiak mimo że przeszkadzało mu dwóch obrońców Groclinu, zdołał pokonać Przyrowskiego i GKS po raz drugi prowadził 2: 1. Teraz odpowiedź gości była jeszcze szybsza. Po dalekim podaniu jednego z obrońców, w polu karnym znakomicie zachował się Rocki. Przyjął piłkę i strzelił z półobrotu, nie dając szans Banaszyńskiemu. Gospodarze próbowali wygrać i naprawdę niewiele im do tego zabrakło. Najpierw Chi-Fon nie trafił z bliska do bramki, potem strzał Grzegorza Kmiecika szczęśliwie obronił Przyrowski. Podobnie było przy mocnym strzale Ferhatovica. I tym sposobem podopieczni trenera Radolsky'ego obronili remis.
GKS Bełchatów – Groclin Grodzisk 2:2 (1:1)
1:0 – Piotr Klepczarek (29-wolny), 1:1 – Rafał Lasocki (34-głową), 2:1 – Radosław Matusiak (57), 2:2 – Piotr Rocki (59).
Bełchatów: Banaszyński – Fonfara, Rohlich, Cecot, Popek (46-Pietrasiak) – Chi-Fon, Garguła, Kuranty, Klepczarek – Matusiak (64-Kmiecik), Dziedzic (74-Ferhatovic).
Groclin: Przyrowski – Sokołowski, Sablik, Vranjes, Lasocki – Piechniak, Kumbev, Sabo (76-Lazarevski), Sedlacek (89-Sninsky) – Rocki (80-Sikora), Ślusarski.
Żółte kartki: Fonfara (GKS), Kumbev, Sabo (Groclin). Sędziował Robert Werder (Warszawa). Widzów 4 000.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?