Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budynek po pożarze w Kielcach nie nadaje się do zamieszkania. 16 rodzin trafiło do hotelu [WIDEO, ZDJĘCIA]

Redakcja
- Córka otworzyła drzwi i buchnął na nią gęsty, duszący dym i widać było ogień. Musieliśmy w niego wbiec, aby uciekać z mieszkania, przez okna już się nie dało - mówi Marek Bęben. Dziewczynka trafiła do szpitala. W sumie ewakuowano około 50 osób z bloku socjalnego przy ulicy Skibińskiego w Kielcach, w którym w poniedziałek wybuch pożar.

Do dramatycznych wydarzeń doszło w poniedziałek około godziny 14.30, w budynku socjalnym przy ulicy Skibińskiego na Białogonie w Kielcach. Jest w nim 16 mieszkań, część z nich zajmowały rodziny 5-7 osobowe. W sumie żyło tu blisko 50 osób.

- Paliło się w mieszkaniu pode mną. To było coś okropnego. Nagle poczułam dym, który wchodził do mieszkania wszystkimi otworami. Otworzyłam drzwi na korytarz i było już czarno od gryzącego dymu, było też bardzo gorąco. Zaczęłam krzyczeć i uciekać. W innych mieszaniach pootwierały się drzwi. Zrobił się straszny rumor, z trudem uciekliśmy, jeszcze chwila i nie wiem, jakby się to skończyło – mówi Anna Głąb, która cały czas jest roztrzęsiona. - Gdyby doszło do tego w nocy, to wszyscy byśmy się spalili albo podusili.

Córka pani Anny dodaje, że była wtedy w pracy i dostała telefon, że mieszkanie się pali. - Jechałam do domu i nie wiedziałam czy mama żyje czy nie. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć - dodaje. - Nie wiem, co dalej z nami będzie, gdzie będziemy mieszkać. Dostaliśmy pomoc od miasta. Mieszkamy w hotelu Stella, ale nie mamy niczego, tylko tyle co na sobie. Dzisiaj pozwolono nam wejść do mieszkań i zabrać potrzebne rzeczy, ale nic się nie nadaje do użytku, wszystko jest przesiąknięte swądem albo zamoczone - dodaje Kamila Wach.

Sylwia Sikora-Gola ma 5 dzieci i nie wyobraża sobie życia w hotelu na dłuższą metę. - Mamy opiekę, pomoc psychologiczną, posiłki, w ciągu dnia możemy iść na świetlicę, ale jak całą rodziną żyć w kilku pokojach hotelowych. Brakuje nam choćby pralki. Przy tak dużej rodzinie trzeba prać codziennie.

We wtorek na miejsce pożaru przyjechał prezydent Kielc, Bogdan Wenta oraz jego zastępczyni, Bożena Szczypiór.

- Na pierwszy rzut oka widać, że cały budynek nadaje się do remontu. W czwartek mamy sesję Rady Miasta i przygotowujemy uchwałę o zabezpieczeniu pieniędzy na te prace – powiedział prezydent. - Będziemy też szukać różnych rozwiązań, aby zapewnić ludziom lokale.

Budynek był ubezpieczony, więc miasto odzyska część pieniędzy, które musi wydać na remont. Na razie prezydent planuje przeznaczyć na prace 500 tysięcy złotych.

- Na pewno do kapitalnego remontu jest mieszkanie, w którym wybuchł pożar oraz sąsiadujące z nim oraz nad nim. One są spalone a kolejne zostały zalane. Spalony jest korytarz i część dachu oraz instalacje – informuje Krzysztof Miernik, pełniący obowiązki dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków.

Do pożaru doszło w mieszkaniu, w którym nie było prądu i gazu, bo zostały odłączone. Strażacy zaraz po akcji gaśniczej podejrzewali jako przyczynę pożaru nie ostrożne posługiwanie się ogniem przez lokatora.

Lokator mieszkania to 65-letni mężczyzna. Gdy przyjechała straż pożarna, stał przed budynkiem. - Mężczyzna był pijany, gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany. Znamy tego pana, ale nigdy nie był notowany, nie byliśmy u niego na interwencji – przyznaje Karol Macek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Przy ulicy Skibińskiego są 4 bloki socjalne. Zostały wybudowane jako zakładowe wiele lat temu przez Fabrykę Pomp, a kilka lat temu przejął je Urząd Miasta. Budynki są dwukondygnacyjne, w każdym jest 16 mieszkań. W blokach jest centralne ogrzewanie.

Dyrektor Miernik przyznaje, że trudno będzie znaleźć inne mieszkania poszkodowanym rodzinom. Urząd Miasta ma około 100 pustych lokali, ale wymagają one remontu, na który nie ma pieniędzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto