Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet miasta - Stawiamy na inwestycje

Bogna Kisiel, Beata Marcińczyk
Tak krawiec kraje, jak mu materii staje, a Poznań już ledwo dyszy finansowo i musi na gwałt szukać oszczędności, by móc realizować inwestycyjne plany. Dlatego w przyszłym roku nie należy się spodziewać fajerwerków. Kontynuowane będą rozpoczęte już przedsięwzięcia i te, do których się przygotowano wcześniej.

Zaprezentowany wczoraj projekt budżetu miasta na 2011 r. nie pozostawia złudzeń – zadłużenie Poznania wyniesie ponad 1,9 mld zł. Prognozuje się, że wskaźnik zadłużenia nie powinien przekroczyć 55,7 proc. (ustawowo nie może przekroczyć 60 proc. dochodów gminy). Trzeba jednak pamiętać, że nie uwzględnia się tutaj projektów dofinansowywanych przez UE. Gdyby je wziąć pod uwagę, zadłużenie Poznania sięgnęłoby 70 proc. Prezydent Ryszard Grobelny podkreśla, że tych pieniędzy nie przejadamy. Na inwestycje w przyszłym roku miasto chce wydać prawie miliard złotych.

– To budżet zdecydowanie proinwestycyjny, ale bardzo napięty i trudny – przyznaje Grobelny i dodaje, że aby zrealizować ambitne plany, trzeba szukać oszczędności w wydatkach bieżących. Na administrację miasto chce wydać o ok. 6 mln zł mniej niż w tym roku (146 mln). To oznacza, że urzędnicy nie mają co marzyć o podwyżkach.

– Nie przewidujemy istotnej redukcji etatów. Będziemy proponować łączenie jednostek – zapowiada Grobelny.
Mimo zaciskania pasa znalazły się pieniądze na prawie 400 mieszkań komunalnych. Budowa, od momentu jej rozpoczęcia do oddania lokali poznania-kom, trwać ma zaledwie 6 miesięcy.

– Nie będziemy wykorzystywać na ten cel miejskich gruntów najlepiej położonych, ale te, gdzie jest już uzbrojenie, choćby częściowe – twierdzi Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL.

Budowa nowych mieszkań pozwoli m.in. na wzrost liczby zamian, dzięki czemu przybędzie lokali socjalnych. Powinno to w znacznym stopniu zmniejszyć kwoty wypłacanych odszkodowań dla właścicieli kamienic, wierzycieli wyroków eksmisyjnych.

Wśród nowych inwestycji pojawia się także budowa siedziby dla VIII LO. Około 10 mln zł zostanie przeznaczonych na powstanie szkoły i sali gimnastycznej na Strzeszynie. Znalazły się pieniądze na Ośrodek Edukacji Teatralnej, który ma powstać obok szkoły Łejerów czy świetlicę w Ogrodzie Jordanowskim numer 2.
– W ograniczonym zakresie prowadzona będzie odnowa infrastruktury. Skupimy się na ulicy Grunwaldzkiej. Nie powstanie Nowo Naramowicka, a tylko wiadukt nad Lechicką – wymienia Grobelny. – Są także inwestycje, które nie znalazły się w projekcie budżetu, bo nie ma na nie pieniędzy. Wypadła budowa fragmentu trzeciej ramy (od Hetmańskiej do Krzywo-ustego) oraz trasa tramwajowa do dworca PKP Poznań Wschód.

Miasto nie ma też funduszy na remont trasy Katowickiej, który – jak zdecydował Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego – należy przeprowadzić do sierpnia 2011 r. Pismo w tej sprawie nie dotarło jeszcze do urzędu, więc nie wiadomo, jakie są zalecenia WINB i jaki zakres prac trzeba przeprowadzić. Wiadomo natomiast, że w kasie miasta nie ma na ten cel pieniędzy. Jedynym wyjściem jest rezygnacja z jakiejś inwestycji. Sytuację może uratować wiadukt Antoninek, który ma szansę na dofinansowanie. To uwolniłoby pewną kwotę zarezerwowaną na to zadanie. Nie zabraknie pieniędzy na rozbudowę Biblioteki Raczyńskich (107 mln), centrum na Ostrowie Tumskim (97,8 mln), pięć Orlików (6,5 mln), przedłużenie „Pestki” do Dworca Zachodniego (98,5 mln), trasę tramwajową na Franowo i zajezdnię (271 mln).

W piątek o godz. 12 będzie można porozmawiać z prezydentem o budżecie 2011 na czacie (www.poznan.pl).

Niech żyją wybory! To czas cudów
Bartosz Trzebiatowski

Od pewnego czasu słyszałem, że w Poznaniu nie ma szans na nowe domy komunalne. Że taniej płacić odszkodowania właścicielom mieszkań, których lokatorzy nie płacili czynszu, dostali wyroki eksmisyjne, a miasto ma obowiązek zapewnić im lokal socjalny. A jak nie, to wykłada kasę na idące w miliony odszkodowania. I oto stał się cud. Na kilka dni przed wyborami okazało się, że jednak znajdą się pieniądze na budowę 400 mieszkań komunalnych. A ja podejrzewałem prezydenta Grobelnego o chęć uroczystego otwarcia trasy Nowe Zawady. Na przykład w ten czwartek. A tu masz. Ulicę otwarto bez fanfar, a ja dostałem szach i mat. Prezydent nie lubi oczywistego lansu i znalazł prawie 30 mln zł zaskórniaków na komunalkę. I jak nie wierzyć, że wybory to czas cudów...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto