Właściciel opla kadetta miał zaplanowany wyjazd na kilka dni. Wcześniej jednak został poproszony przez znajomego o pożyczenie na ten czas samochodu. Mężczyzna nie widząc żadnych przeciwwskazań, pożyczył koledze auto.
Zadowolony 28-latek korzystając z okazji, jeździł pożyczonym oplem pomimo tego, że nie posiadał prawa jazdy. Kilka nocy temu kierującym zainteresowali się policjanci patrolujący teren miasta. Kiedy mężczyzna zauważył radiowóz, natychmiast zaczął uciekać.
Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Uciekinier z nerwów nie wiedząc co robić, porzucił pojazd na ulicach Świerczewa i kontynuował ucieczkę na piechotę. Policjanci wstrzymali pościg i zabezpieczyli pozostawiony samochód.
Uciekinier po powrocie zza granicy właściciela auta okłamał go, mówiąc, że opel został skradziony. Obaj panowie udali się do pobliskiego komisariatu, aby powiadomić o przestępstwie.
Mężczyzna nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę zgłasza kradzież, której nie było, opowiedział o wszystkim stróżom prawa, jednak w policyjnej bazie danych były informacje, które jednoznacznie potwierdzały fakt, że rzekomo skradziony pojazd jest zabezpieczony na policyjnym parkingu. Oprócz tego jeden z policjantów, który wcześniej ścigał 28-latka, rozpoznał go w komisariacie.
Tym sposobem cała sytuacja została wyjaśniona. Prawdą jest, że prawowity właściciel samochodu nie miał pojęcia o tym, że zawiadamia organy ścigania o nieprawdziwym zdarzeniu, natomiast jego kolega nie widząc szans na dalsze powodzenie zmyślonej historyjki, przyznał się do wszystkiego.
Sprawcy całego zamieszania zostały przedstawione zarzuty. Sąd wobec niego zastosował policyjny dozór i poręczenie majątkowe.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?