Bytów: Sądowy spór o kotłownię lokatorów z deweloperem

Wojna o ciepło rozpoczęła się w marcu tego roku, gdy mieszkańcy bloku wybudowanego przez Cyferkę zbuntowali się z powodu zbyt wysokich, ich zdaniem, opłat za ciepło. Zapłacili, ale tylko tyle, ile uznali za stosowne, czyli według standardowych bytowskich stawek. Zażądali też dostępu do kotłowni, sądząc, że opłaty byłyby niższe, gdyby sami nią gospodarowali.

- Kotłownia to integralna część budynku. Kupiliśmy ją wraz z naszymi mieszkaniami - tłumaczyli lokatorzy.

Deweloper odparł, że kotłownia jest własnością firmy Cyferka. Zagroził odcięciem ciepła z powodu nieuregulowania pełnych należności. Do odcięcia ciepła nie doszło. Cyferka zaproponowała sprzedaż kotłowni za kwotę 90 tys. zł netto. Mieszkańcy odmówili, twierdząc, że cena jest zawyżona. Nie podpisali też umów na dostarczanie ciepła i ciepłej wody. Teraz wspólnota mieszkaniowa wystąpiła na drogę sądową.

- Wnieśliśmy sprawę do Sądu Rejonowego w Bytowie o dopuszczenie nas do współposiadania kotłowni. Wtedy okazało się, że deweloper bez naszej wiedzy z końcem czerwca zmienił akt notarialny, wpisując siebie jako jedynego właściciela kotłowni. Wcześniej zażądaliśmy spisu budowlanego. Wynikało z niego, że kotłownia jest wspólną częścią budynku, za którą każdy z nas zapłacił - mówi Bogumiła Kortas-Orlancka, członkini wspólnoty.

Pierwsza rozprawa została odroczona z powodu wpływu nowych dokumentów. Wyznaczono też nowego sędziego. Jednocześnie wspólnota wniosła do Sądu Okręgowego w Słupsku sprawę o uznanie nieważności aktu notarialnego.

- Najciekawsze jest to, że w zmienionym akcie kotłownia została wyceniona na 12 tys. zł - zauważa Kortas-Orlancka.

Deweloper nie pozostał dłużny wspólnocie. Uznał ją za nielegalną i wystąpił do Sądu Okręgowego z wnioskiem o unieważnienie uchwał dotyczących wystąpienia na drogę sądową.

Od kilku dni próbowaliśmy skontaktować się z właścicielką Cyferki. Nie odbierała telefonu komórkowego i nie odpowiedziała na wiadomości zostawione na automatycznej sekretarce. W biurze poinformowano nas, że właścicielka Cyferki samodzielnie skontaktuje się z naszą redakcją.