Cegielski poczeka

Większość związków z HCP popiera utworzenie korporacji Polskie Stocznie.
Czy do jej powstania dojdzie – okaże się najpewniej po wyborach.

Wtym tygodniu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy odbyło się spotkanie strony rządowej, prezesów i wszystkich związków zawodowych z zakładów, które miałyby utworzyć Korporację „Stocznie Polskie”.
Spotkanie prowadziła minister Małgorzata Ostrowska. Uczestniczyli w nim związkowcy z wszystkich zakładów ewentualnej Korporacji.

– Jechałem do Warszawy z przekonaniem, że wszystkie szczegóły będą dopięte na ostatni guzik. Tak nie było – mówi Tadeusz Pytlak, szef Solidarności Cegielskiego.

Fabryka dla Agencji

Rządowy plan zakłada, że Agencja Rozwoju Przemysłu, która udzieliła Cegielskiemu 24 miliony złotych pożyczki miałaby przejąć część udziałów poznańskiego zakładu. Korporacja Polskie Stocznie, które byłoby własnością ARP zdaniem wielu specjalistów jest poważną próbą znalezienia sposobu na finansowanie całego przemysłu stoczniowego w Polsce. W skład korporacji weszłyby między innymi stocznie z Gdyni i Szczecina.

Jednak nie wszyscy związkowcy przyszłej korporacji mają ochotę do niej wstąpić. Związki zawodowe ze stoczni w Gdańsku i Gdyni chcą prywatyzacji, bo podobno ich zakładami zainteresowali się poważni inwestorzy. Podobnie jest ze Stocznią Marynarki Wojennej, która również miałaby wejść w skład korporacji, podczas gdy już wcześniej minister Jerzy Szmajdziński obiecał im komercjalizację. Z Cegielskiego przeciwny koncepcji ARP był jedynie liczący kilkunastu członków związek Inicjatywa Pracownicza.

Montownia jak bumerang

W Warszawie rozmawiano również o planach zbudowania na Wybrzeżu montowni dużych silników okrętowych, które nie mogłyby powstać w Poznaniu. Koszt takiej inwestycji szacuje się na 400 milionów złotych. Te pieniądze miałby wyłożyć inwestor. Projekt ten budził największe kontrowersje wśród załogi Cegielskiego. Obawy te okazały się nieuzasadnione, bo ewentualna montownia może skutkować jedynie większa ilością zleceń dla Cegielskiego. Części do tych silników byłyby produkowane właśnie w Poznaniu. Plany budowy takiej montowni sięgają początku lat dziewięćdziesiątych i raz po raz powracają.

– To bardzo droga inwestycja, i bez rzetelnego biznes planu nikt nie podejmie decyzji o jej budowie – mówi Bolesław Januszkiewicz.
Chodzi o to, czy stocznie w Polsce będą miały taką ilość zamówień na statki wielkich rozmiarów, które taki zakład uczyniłyby rentownym. Na świecie rzeczywiście da się zaobserwować tendencje do budowy wielkich frachtowców, ale te największe nawet nie pływają po płytkich wodach Bałtyku.

HCP bez podziału

Tworzenie korporacji nie oznacza także podziału zakładów Cegielskiego. Pracownicy obawiali się, że te działy produkcji, które nie są związane z budową statków nie zostaną do niej włączone.

– Projekt zakłada, że jeśli korporacja powstanie, to wejdzie do niej cały Cegielski – zapewnia Tadeusz Pytlak.
Na spotkaniu w Warszawie żadne wiążące ustalenia nie zapadły. Związkowcy z Cegielskiego wrócili z przekonaniem, że jakiejkolwiek decyzji w sprawie powołania Korporacji Polskie Stocznie można się spodziewać po wyborach parlamentarnych.

Bolesław Januszkiewicz
rzecznik prasowy HCP

Trzeba podkreślić, że Agencja uzyska w ten sposób jedynie mniejszościowy pakiet akcji, więc w samym Cegielskim tak naprawdę nadal będziemy robić to, co robimy, chociaż staniemy się częścią Korporacji. W ten sposób zredukujemy również zadłużenie spółki i podniesiony zostanie jej kapitał.