Cegielski spłaci Pomet?

Gwarancje bankowe nam nic nie dadzą - polskie banki postawiły szlaban na kredyt dla branży metalowej – mówi prezes poznańskiego Pometu.

Pomet, jedna z największych poznańskich firm, była część Zakładów Cegielskiego, od kilku miesięcy prowadzi zwolnienia grupowe. Po ich przeprowadzeniu zostanie w niej około 300 pracowników. Firma ma kłopoty, bo jak mówią jej przedstawiciele - kłopoty ma cała branża. – Pomet nigdy nie był producentem finalnych produktów, a jego wyroby trafiały do dwóch podstawowych odbiorców: przemysłu stoczniowego i PKP – podkreśla Władysław Krokowicz, prezes firmy. Plotki o upadku Pometu są według jej prezesa zupełnie bezpodstawne. – Nigdy nie dopuszczaliśmy możliwości upadku, choć przyznaję - ten rynek jest bardzo trudny – mówi prezes.
Pomet jest zadłużony na kilka milionów złotych wobec miasta Poznań - z tytułu niezapłaconych podatków od nieruchomości. Tyle samo jednak firmie zalegają jej odbiorcy - jednym z największych jest zaś poznański Cegielski, który w ubiegły wtorek otrzymał od rządu obietnicę dokapitalizowania 35 milionami złotych.

– Gwarancje dla Cegielskiego wprost może nam nie pomogą, ale mogą ruszyć sprzedaż – podkreśla prezes firmy. – Te pieniądze, które dostanie Cegielski to ucieczka przed mieczem. Gdyby nie to firma straciłaby licencje na produkcję silników, a tym samym wpłynęłoby to na cały sektor – twierdzi Krokowicz.