MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cegielski w cieniu

Leszek WALIGÓRA
W ubiegłym roku pracownicy Cegielskiego protestowali przeciw prowadzącej do upadku branży polityce władz. Co zrobią teraz? Fot. W. Wylegalski
W ubiegłym roku pracownicy Cegielskiego protestowali przeciw prowadzącej do upadku branży polityce władz. Co zrobią teraz? Fot. W. Wylegalski
Lechowi można było umorzyć długi, a Cegielskiemu nie? - alarmują pracownicy poznańskich zakładów. Konieczność zapłacenia miastu 15 milionów złotych to dla firmy katastrofa.

Lechowi można było umorzyć długi, a Cegielskiemu nie? - alarmują pracownicy poznańskich zakładów.
Konieczność zapłacenia miastu 15 milionów złotych to dla firmy katastrofa.

Przedstawiciele Cegielskiego są zawiedzeni. Firma boryka się z przekraczającymi 100 milionów złotych długami wobec swoich dostawców i banków. Zakłady są winne 15 milionów z tytułu niezapłaconych podatków dla miasta Poznania i Skarbu Państwa. Jak do tej pory rozmowy nic nie dały. Ostatnia oferta - częściowego umorzenia długu - upadła.

Lechowi tak, Cegielskiemu - nie?

– Miasto zaproponowało nam rozłożenie długu na raty. Prezydent Grobelny argumentował, że nie podjęcie przez niego działań zmierzających do odzyskania zaległych podatków byłoby naruszeniem prawa – mówi Bolesław Januszkiewicz, rzecznik prasowy zakładów Cegielskiego. – Przydałoby się trochę życzliwego spojrzenia na problemy tego zakładu – podkreśla rzecznik. Pracownicy Cegielskiego wskazują przykłady firm, które również wpadły w kłopoty, a którym zarządy miast umorzyły lub rozłożyły długi na raty. Ostatnio stało się tak z wrzesińskim Tonsilem. Władze Poznania umorzyły zaś długi poznańskiemu klubowi sportowemu Lech. – Ilu ludzi zatrudnia Lech, a ilu - Cegielski - sugerują pracownicy HCP.

- Spotkaliśmy się już z tym zarzutem. Były powody dla których miasto umorzyło długi Lechowi – mówi Anna Szpytko, rzecznik prasowy poznańskiego magistratu. – Jest wiele firm - takich jak Cegielski - które mają problemy z płaceniem swoich długów. Nie można im wszystkim umarzać należności. W przypadku HCP większość długów zakłady są winne Skarbowi Państwa, a w takim przypadku miasto nie ma już nic do powiedzenia - nie ukrywa pani rzecznik.
Jeśli rozmowy Cegielskiego z miastem nie zakończą się dla zakładów pozytywnie, Poznań będzie mógł przystąpić do windykacji należności. Teoretycznie HCP mogłyby nawet spłacać długi swoimi nieruchomościami, jednak według przedstawicieli Cegielskiego, w ten sposób firma pozbawiłaby się jednego ze źródeł dochodów - dziś zarabia między innymi na wynajmie nieruchomości.

Czekając na program

Bolesław Januszkiewicz twierdzi, ze istnieje szansa, aby spór o pieniądze rozstrzygnąć polubownie. Nie ukrywa, że zakładom - choćby z powodu wspólnych interesów - nie wypada krytykować miasta. Z kolei przedstawiciele urzędu miasta twierdzą, że rozmowy o długach Cegielskiego będą możliwe, kiedy zarząd tej firmy przygotuje już obiecywany plan restrukturyzacji firmy.

– Możliwe są różne rozwiązania – mówi Anna Szpytko. Tymczasem plan naprawczy Cegielski ma przedstawić dopiero 22 kwietnia. Czy miasto poczeka? Na razie nie wiadomo.
Z niektórymi propozycjami planu restrukturyzacji firmy nie zgadzają się działające w niej związki zawodowe. Ich przedstawiciele twierdzą jednak, że kiedy zajdzie taka potrzeba - być może zgodzą się na te pomysły dla dobra firmy. Ale tylko wtedy, gdy nie będzie już innego wyjścia.
Główne propozycje restrukturyzacji sprowadzają się do ograniczenia płac i zatrudnia w HCP. Firma zwalniała już w ubiegłym roku. Przez kilka miesięcy pracownicy chodzili na wydłużone urlopy. W tym czasie płacono im także obniżone pensje. I wówczas i dziś przedstawiciele Cegielskiego wskazywali, że istnieją mniej drastyczne metody ratowania firmy. Wskazywało na nie również środowiska poznańskich biznesmenów.

Ciąg porażek

Kłopoty Cegielskiego ciągną się od kilku lat, ale najgorzej - jest od ponad roku. Upadek Stoczni Szczecińskiej spowodował, że zakłady do dziś nie dostały pieniędzy za zamówione silniki. Spadła też - niemal o połowę - liczba nowych silników produkowanych w Poznaniu. Teraz kłopoty z płatnościami ma drugi największy klient HCP - stocznia Gdynia. Firmę miały uratować gwarancje rządowe, ale te nie dotyczą całości produkcji. Nie udał się kontrakt na mocy którego Cegielski mógł zarobić kilkaset milionów złotych na dostawach do Sudanu. Cegielski nie zyska też dzięki przetargowi na tramwaj dla poznańskiego MPK. Wygrał Siemens, który również w Poznaniu kupuje nowe wagony - kontrakt z miastem nie zobowiązuje jednak tej firmy do zakupów w HCP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto