Centrum Designu ruszy w przyszłym roku

Li Edelkoort, światowej rangi autorytet ds. trendów, absolwentka słynnej School of Fine Arts w Arnhem, która przez wiele lat kierowała Akademią Desingu w Eindhoven, będzie dyrektorem artystycznym szkoły. Jest też - razem z Piotrem Voelkelem z VOX Industrie - jej ideologiem i pomysłodawcą.

Szkoła będzie nosiła tylko angielską nazwę School of Form, co ma podkreślić jej międzynarodowość. Będzie się mieściła w Poznaniu, jednak formalnie będzie funkcjonować w ramach Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie jako jej wydział zamiejscowy. Będzie kształcić przyszłych designerów, stawiając na rozwój ich kreatywności nie tylko od strony artystycznej, lecz i ogólnego wykształcenia  humanistycznego.
- Bo design oznacza projektowanie wielu różnych rzeczy - wyjaśnia Li Edelkoort. - Można nawet zaprojektować życie...

Zdaniem słynnej designerki w dzisiejszym świecie projektant czegokolwiek nie może się skupić wyłącznie na projektowaniu rzeczy funkcjonalnych, bo to nie wystarcza.
- Wszystko już funkcjonuje, na przykład aparat robi zdjęcia - mówi. - Tak nie sprzedamy tego, co zaprojektujemy. Musimy się skupić na emocjach, tym, co odczuwają ludzie widząc ten przedmiot. A społeczeństwo się zmienia i ta wiedza humanistyczna będzie bardzo przydatna...

Program szkoły ciągle się tworzy: na razie wiadomo jedynie, że będa to studia na poziomie licencjackim, a oprócz projektowania studenci będą uczyć się także filozofii, i nauk społecznych. Li Edelkoort ma nadzieję, że nawet jak szkoła ruszy, to on nadal będzie się tworzył, zmieniał i doskonalił.

Natomiast Centrum Designu będzie się mieścić w budynku Starej Drukarni przy Kaponierze, w której z tej okazji rozpocznie się długo wyczekiwany remont zabytkowego budynku.
- 1 czerwca na teren budowy wchodzi wykonawca, Mostostal - wyjaśnia Ewa Voelkel, prezes firmy Pro Design, założyciela Centrum Designu. - Przez najbliższy rok będą tam wykonywane prace budowlane, później wejdą tam firmy zakładające instalacje. W przyszłym roku rozpoczną się przetargi na wyposażenie w specjalistyczne media.

Budowa ma zostać zakończona w 2011 roku, choć może to sprawić pewne trudności, bo budynek jest w bardzo złym stanie.
- Nie wiemy, co się dzieje w fundamentach, wiele rzeczy może wyjść dopiero podczas robót - przyznaje Ewa Voelkel. - Ale ponieważ 60 procent kosztów tej inwestycji pokrywamy z dotacji unijnej, która bardzo szczegółowo określa terminy prac, nie możemy sobie pozwolić na opóźnienia.