MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Chciałbym być polskim Buffonem - rozmowa z Arkadiuszem Malarzem, nowym bramkarzem Lecha

Marcin Kawka
„Malarz, z pędzla ci kapie” – tę prześmiewczą piosenkę wymyślili kibice Lecha Poznań podczas meczu Kolejorza ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Arkadiusz Malarz wpuścił wtedy aż 5 bramek. - Fot. W. Wylegalski
„Malarz, z pędzla ci kapie” – tę prześmiewczą piosenkę wymyślili kibice Lecha Poznań podczas meczu Kolejorza ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Arkadiusz Malarz wpuścił wtedy aż 5 bramek. - Fot. W. Wylegalski
Twoja pierwszoligowa kariera rozpoczęła się w Świcie Nowy Dwór. Jednak debiut był chyba nieco wymuszony? - Nie ma co ukrywać, że do najwyższej klasy rozgrywek dostaliśmy się kuchennymi drzwiami.

Twoja pierwszoligowa kariera rozpoczęła się w Świcie Nowy Dwór. Jednak debiut był chyba nieco wymuszony?

- Nie ma co ukrywać, że do najwyższej klasy rozgrywek dostaliśmy się kuchennymi drzwiami. Cały zespół przygotowywał się do walki na drugoligowym froncie, a przyszło nam grać o klasę wyżej. Wspólnie z kolegami z drużyny przyjęliśmy decyzję PZPN-u z uśmiechem. Debiutowałem w pierwszej lidze w meczu z Widzewem. Zremisowaliśmy 2:2.

Polonia, Świt, Amica – to kluby, na których mecze nie przychodzi zbyt wielu kibiców. Czujesz na sobie presję związaną z wymaganiami stawianymi w Poznaniu?

- Rzeczywiście. O klubach, w których grałem, nie można powiedzieć, że miały tłumy fanów. Cieszę się, że w końcu przyjdzie mi zobaczyć pełny stadion. Nie obawiam się presji kibiców. Mam określony cel do zrealizowania. Muszę najpierw udowodnić trenerowi, że jestem lepszy od dwóch doskonałych bramkarzy i dopiero wtedy zacząć przejmować się kibicami Lecha. Wiem, że rywalizacja z Krzysztofem Kotorowskim i Waldkiem Piątkiem może wyjść mi tylko na dobre.

Grałeś już wcześniej z jakimiś zawodnikami Kolejorza?

- Głównie występowałem przeciwko Lechowi. Wcześniej grałem z Marcinem Wachowiczem i Marcinem Kusiem. Z tym ostatnim udało się nawet zdobyć mistrzostwo Polski juniorów. Pamiętam, że graliśmy w finale przeciwko Lechowi. W tamtym zespole grali Bartek Ślusarki i Michał Goliński.

Od zawsze chciałeś być bramkarzem? Większość młodych piłkarzy marzy o karierze snajpera.

- Swoją karierę jako piłkarz zaczynałem na pozycji pomocnika. Ale grałem tam tylko jeden lub dwa mecze. Zdecydowanie bardziej interesowała mnie gra w bramce. Zresztą całe dzieciństwo marzyłem o tym, żeby zostać piłkarzem. Na stadion nie miałem daleko. Obok rodzinnego domu mieści się obiekt mojego pierwszego klubu – Nadnarwianki Pułtusk. Mama nigdy nie miała problemów, gdzie mnie szukać, gdy nie było mnie w szkole.

Przez ostatni czas nie można było znaleźć twojego nazwiska w protokołach meczowych…

- Ostatnie pół roku nie grałem. Zostałem odsunięty po jednym ze spotkań, gdzie popełniłem błąd. Niestety, nie dane mi było dostać drugiej szansy. Postanowiłem rozwiązać kontrakt z Amiką i teraz jestem w Lechu. Na propozycję pracy nie musiałem czekać zbyt długo. Wystarczył tydzień.

Co jest twoją najsilniejszą, a co najsłabszą stroną?

- Nie chciałbym odkrywać przed rywalami sowich słabych punktów. Najlepiej się czuję grając na linii bramkowej, choć na przedpolu też nieźle sobie radzę. Wolę grać prawą nogą, a z lewą nie jest najgorzej. Moim, i chyba nie tylko moim idolem jest Gianluigi Buffon.

Nie obawiasz się o swoją przyszłość? Ciągle mówi się o „nowym zespole”, który ma powstać już od lipca.

- Ktoś może powiedzieć, że okres, w którym pojawiłem się w Lechu, może nie być najlepszym. Klub jest w czasie zmian, za pół roku żaden z obecnych piłkarzy może już tutaj nie grać. Ale każdy z nas ma pół roku na to, aby zaprezentować się jak najlepiej, żeby przekonać do siebie kibiców i przyszłych właścicieli. To olbrzymia szansa i nie możemy jej zmarnować. Ja na pewno będę robił wszystko, żeby osiągnąć cel.

Co najbardziej motywuje cię do pracy?

- Biorę przykład z mojej narzeczonej. Złamała obie nogi, ale nie poddała się. Przez pewien okres opiekowałem się nią niczym szpitalna pielęgniarka. Podziwiam ją za to, z jaką siłą i determinacją dąży do pełni sił. Przyznam się, że Daria bardzo wiele dla mnie znaczy. Staram się każdą wolną chwilę spędzać razem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto