Chodnikiem przy Zamenhofa? Tylko z maczetą!

Droga jest nowa, gładka i bardzo ładna, składa się z dwóch pasów - dla pieszych i tego dla rowerzystów. Pas przeznaczony dla pieszych biegnie od strony zieleńców i trawników przy pobliskich blokach i mimo że zazwyczaj obfitość roślin w mieście to raczej zaleta niż wada - w tym przypadku jest odwrotnie. Krzewy i drzewa rosną tam tak bujnie i tak blisko drogi, że ich gałęzie miejscami uniemożliwiają przejście.

"Na całości pasa dla pieszych rosną krzaki, leżą gałęzie po ostatnich wiatrach i nie idzie przejść" - pisze nam Użytkownik Adam. - "20 lipca interweniowałem w zarządzie zieleni miejskiej, jednak do dzisiaj nic nie zostało w tej sprawie zrobione."

Dżungla zagarniająca chodnik sprawia, że ci piesi, którzy akurat nie mają przy sobie maczety, idą częścią przeznaczoną dla rowerzystów. Ale to też ryzykowne rozwiązanie, przed którym ostrzega Użytkownik.

"Straż miejska bardzo często porusza się tą drogą również na swoich rowerach" - wyjaśnia. - "I pouczają lub nakładają mandaty na pieszych za to, że chodzą pasem drogi rowerowej".

Straż Miejska informację o zarośniętej drodze potwierdza - ale w przypadku mandatów sprawa zdaniem funkcjonariuszy wygląda nieco inaczej.

- Na wysokości osiedla Rzeczypospolitej drzewa przy chodniku rzeczywiście rosną tak, że piesi się nie mieszczą - przyznaje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. - I jeśli ktoś na tamtym odcinku idzie po ścieżce rowerowej, bo nie może przejść chodnikiem, to nie dostanie mandatu. Ale jeśli idzie pasem dla rowerów, gdy obok jest niezarośnięty odcinek chodnika, to wtedy już może ten mandat dostać.

Po naszej interwencji strażnicy poinformowali o zarośniętym chodniku Zarząd Dróg Miejskich i Zarząd Zieleni Miejskiej - bo to któraś z tych dwóch instytucji odpowiada za dżunglę wzdłuż Zamenhofa.
- Rosnące tam krzewy i drzewa na pewno zostaną przycięte jeszcze w tym tygodniu - obiecuje Tomasz Libich z biura prasowego ZDM.