Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CHODZIEŻANIN - Prokurator zażądał 4 lat dla byłej księgowej PUP

Bożena Wolska, Współpraca B. Sadłowska
Sprawę byłej księgowej prowadziła prokuratura w Trzciance, na zdjęciu prokurator Gorczyński
Sprawę byłej księgowej prowadziła prokuratura w Trzciance, na zdjęciu prokurator Gorczyński FOT. arch. RED
Za tydzień poznański Sąd Okręgowy ogłosi wyrok w procesie byłej głównej księgowej Powiatowego Urzędu Pracy w Chodzieży. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu bada zaś sprawę wyprowadzenia 3,5 miliona z jednego z banków, w które to oszustwo jest zamieszana inna mieszkanka Chodzieży, 34-letnia była jego pracownica.

We wtorek prokurator zażądał dla byłej księgowej 4 lat więzienia oraz sześcioletniego zakazu zajmowania stanowisk w instytucjach rządowych i samorządowych. Za to, że przelewała pieniądze dla ZUS oraz środki Funduszu Socjalnego i Funduszu Pracy na swoje dwa prywatne konta. Od 2004 do 2009 roku 53-letnia Ewa K. wypłaciła sobie tak przeszło milion złotych. Po zatrzymaniu w sierpniu ubiegłego roku przyznała się do winy. Powiedziała, że pieniądze przeznaczała na „bieżące wydatki”. Bezkarność zawdzięczała temu, że istotnie była dobrą księgową. Mówili o tym świadkowie, obecni i byli pracownicy PUP w Chodzieży:

– Była ostatnią osobą, którą bym o coś takiego podejrzewała. Zawsze była chwalona w pracy – mówili. Według świadków, internetowe przelewy księgowej nie budziły podejrzeń - także wśród licznych kontrolujących finanse urzędu. Poza tym, Ewa K. żyła skromnie, nie epatowała zamożnością. W procesie przed poznańskim Sądem Okręgowym odpowiadała z „wolnej stopy”. Przed dłuższym aresztem uchroniło ją poręczenie majątkowe.

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu bada zaś sprawę wyprowadzenia z jednego z banków 3,5 miliona złotych. W sprawę są zamieszane byłe pracownice tego banku z Poznania, Wągrowca oraz właśnie 34-latka z Chodzieży.

– Dotychczas śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek – mówi rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur-Prus i dodaje, że chodzi o oszustwo w sprzedaży obligacji. Powołani zostali biegli i dochodzenie trwa od kilku miesięcy.

W marcu poznańska policja zatrzymała pierwsze kobiety z Poznania i Wągrowca, w sierpniu zainteresowała się także działalnością bankową chodzieżanki – całkiem możliwe, że przywłaszczyła ona sobie nawet 170 tys. zł. Według danych policyjnych współpraca pań trwała od 2008 do 2010 roku i wyprowadziły one łącznie ponad 3,5 mln złotych. Prokurator zastosował wobec kobiety z Chodzieży dozór policyjny, poręczne majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto