Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chore kolejki do lekarzy. Na wizytę trzeba czekać nawet dwa lata

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Michal Sikora/ Gazeta Krakowska
Na wizytę do lekarza specjalisty trzeba czekać w skrajnych przypadkach nawet kilka lat. Najtrudniej dostać się do rehabilitantów, fizjoterapeutów, ortodontów, diabetologów czy endokrynologów.

Problem dotyczy zarówno Olkusza, Oświęcimia Chrzanowa, jak i Wadowic. Rozgoryczeni pacjenci pytają: - Na co idą pieniądze, które płacimy na składki zdrowotne, skoro i tak, jeśli chcemy szybko dostać się do specjalisty, musimy pójść prywatnie?

Brak lekarzy

Małgorzatę Dąbek z Babic (pow. chrzanowski) w maju br. roku ugryzł kleszcz. W związku z tym, że rana wolno się goiła, lekarz rodzinny wypisał jej skierowania do poradni chorób zakaźnych. Najbliższym terminem z okolicznych lecznic dysponowała przyszpitalna poradnia w Wadowicach. Kobieta termin miała zarezerwowany na początek września.

- Tydzień przed wizytą otrzymaliśmy telefon, że lekarz, który przyjmował w tej poradni zwolnił się i w związku z tym moja żona musi szukać pomocy gdzie indziej. Zdenerwowałem się, bo to by oznaczało, że cały ten czas, przez który czekaliśmy teraz przepadnie i będziemy musieli zajmować nową kolejkę do innego specjalisty - wyjaśnia Zbigniew Dąbek, mąż pani Małgorzaty.

Mężczyzna postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zwrócił się w imieniu żony do Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta.

- Powiedzieli mi, że przychodnia ma obowiązek znaleźć zastępstwo. Nie można ot tak sobie odwołać wizyty z powodu braku lekarza - tłumaczy pan Zbigniew. Jeszcze tego samego dnia po interwencji w NFZ otrzymał telefon z wadowickiej przychodni. - Okazało się, że jednak znalazł się termin dla mojej żony, na październik - dodaje.

Zbigniew Dąbek wykazał się wolą walki, jednak gdyby taki problem przytrafił się komuś, kto nie orientuje się w swoich prawach, spędziłby kolejny rok na czekaniu na wizytę.

Prawie dwa lata w kolejce

Czas oczekiwania na wolny termin do przyszpitalnej pracowni fizjoterapeutycznej w Olkuszu wynosi 282 dni! Pacjenci, którzy zgłoszą się ze skierowaniem w listopadzie br. rejestrowani będą na lipiec 2021 roku. Podobnie sytuacja wygląda w Oświęcimiu i Wadowicach. Jeszcze dłużej trzeba czekać w Chrzanowie. Tam zapisy są już prowadzone na koniec sierpnia i początek września 2021 roku.

Od pół roku nawet do ponad roku trzeba czekać w kolejce do kardiologów. Najszybszym terminem na wizytę dysponuje przyszpitalna poradnia w Olkuszu. Zapisy prowadzone są na czerwiec 2020 roku. Nieco dłużej, bo do września trzeba czekać w Chrzanowie.

Z kolei w Oświęcimiu kończą się już wolne terminy na grudzień 2020, zostało kilka ostatnich miejsc. Najdłużej, bo aż do lutego 2021 roku, a więc ponad rok, trzeba czekać na wizytę w poradni w Wadowicach.

Endokrynologa w Olkuszu brak

Brak lekarzy specjalistów odczuwają również pacjenci z Olkusza.

Maria Zięba od lat ma problemy z tarczycą. Codziennie musi zażywać leki, które regulują objawy choroby. Miała wyznaczony w listopadzie termin do poradni endokrynologicznej w Olkuszu. Wizyta nie odbędzie się, bo poradnia zawiesiła pracę.

Dyrekcja szpitala poszukuje nowego lekarza, jednak chętnych do pracy nie ma.

- Mamy nadzieję, że do końca roku uda nam przyjąć lekarza specjalistę do tej poradni - zapewnia Marta Pióro, rzecznika Nowego Szpitala w Olkuszu.

Takie tłumaczenie nie przekonuje jednak pan Marii.

- Co ja mam teraz zrobić, jak skończą mi się lekarstwa? Jestem po operacji biodra i nie dam rady dojechać do innego miasta komunikacją miejską, a prawa jazdy ani samochodu nie mam - skarży się kobieta. Najbliższy endokrynolog w ramach NFZ przyjmuje w Chrzanowie, z którym Olkusz jest słabo skomunikowany,

Władze szpitala radzą, żeby w takich przypadkach, jeśli ktoś ma ustalone dawki leków, udać się do lekarza rodzinnego, który z pewnością wypisze receptę. Gorzej, jeśli potrzebne są jakieś zmiany w terapii.

- Lekarzy brakuje w całej Polsce - podsumowuje Dawid Grzywa, zastępca dyrektora w Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu.

Mimo iż kolejki w przyszpitalnych poradniach są długie, na razie - na szczęście - żadnemu ze szpitalnych oddziałów w Oświęcimiu, Wadowicach, Chrzanowie i Olkuszu nie grozi zamknięcie. Lekarzy jest „na styk”.

WIDEO: Barometr Bartusia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Chore kolejki do lekarzy. Na wizytę trzeba czekać nawet dwa lata - Gazeta Krakowska

Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto