Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzczą w Wielkopolsce

Michał KORALEWSKI
opr. P. Tomaszewski
opr. P. Tomaszewski
Rośnie liczba stacji benzynowych, na których sprzedaje się „chrzczone paliwo”. Na czarnej liście znalazły się kolejne stacje z Wielkopolski.

Rośnie liczba stacji benzynowych, na których sprzedaje się „chrzczone paliwo”.
Na czarnej liście znalazły się kolejne stacje z Wielkopolski.

Główny Inspektorat Inspekcji Handlowej opublikował wczoraj kolejne wyniki przeprowadzanych na terenie całego kraju kontroli stacji paliw. Na liście znalazły się także stacje z Kościana, Śmigla, Lipna i Leszna.

- Fałszowanie paliwa to proceder na wielką skalę - mówi Piotr Meteniowski, Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej. - Wyniki, które docierają do nas z laboratorium są przerażające.

Fałszują poza stacjami?

Paliwo ze stacji z „czarnej listy” właściwie nie nadaje się do użytku. Przekroczone parametry benzyny czy oleju napędowego są główną przyczyną niszczenia silników samochodowych i szybkiego zużywania się wielu podzespołów. Polska Izba Paliw Płynnych uważa jednak, że „chrzczenie” paliwa przebiega poza stacjami, w hurtowniach, u importerów lub nawet podczas produkcji.

- To nie stacje fałszują paliwo - mówi Maciej Powroźnik, dyrektor Izby. - Inspekcja Handlowa, która na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadziła kontrolę stacji paliw, powinna się teraz zająć pochodzeniem towaru, którego jakość zakwestionowała, a jak dotąd w jej materiałach nie ma o tym nawet wzmianki.
Według informacji, które podała nam Inspekcja Handlowa, oddziały terenowe posiadają już środki z rządu na przeprowadzenie dalszych kontroli.

- Badania celowo rozpoczęliśmy na stacjach benzynowych, żeby mieć orientację o skali procederu - tłumaczy P. Meteniowski. - Wiemy już, jakie jest pochodzenie „chrzczonego” paliwa i do końca roku skontrolujemy wskazanych hurtowników i importerów.

Kontrola ściśle tajna

Przebieg kontroli ma przebieg niejawny. Ekipy przeprowadzające badania stacji paliw otrzymują zapieczętowane koperty. Po rozpieczętowaniu pierwszej, jadą pod wskazany adres, pobierają próbkę oraz tzw. kontrpróbkę, na wypadek odwołania się właściciela stacji od wyników badań. Pobrane próbki trafiają do akredytowanego laboratorium w Krakowie.

Dopiero po telefonicznym zgłoszeniu zakończenia kontroli, ekipa otrzymuje pozwolenie rozpieczętowania kolejnej koperty. Grupa kontrolna przeprowadza 3-4 badania dziennie, resztę nierozpieczętowanych kopert zwraca głównemu inspektorowi danego oddziału Inspektoratu Handlowego, które podlegają zniszczeniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto