CHWALISZEWO - Ponad 100 mkw. miejsca dla dzieci zupełnie za darmo

Na Chwaliszewie jest co robić: wiele kamienic czeka na odnowienie, ulice są w złym stanie technicznym. A do tego śmieci.
– Przez wiele lat ta dzielnica tylko wszystkim przeszkadzała – opowiada Małgorzata Kownacka, mieszkanka Chwaliszewa. – Nawet turyści tylko przez nią przemykali. Nas, mieszkańców, traktowano w urzędach jak chuliganów. Każda inicjatywa podjęta, by to zmienić, jest dobra – tłumaczy.
Swoje podejście już zmienili deweloperzy. Stwierdzili, że to, co dobre dla dzielnicy, będzie także dobrze służyło ich inwestycjom. I że warto pomóc w rewitalizacji, bo zyskają na tym wszyscy.

– Na naszym spotkaniu Marcin Wiśniewski z Nowej Siennej rzucił pomysł, że firma deweloperska, którą reprezentuje, wybuduje schody prowadzące przez wał na Tylnym Chwaliszewie nad Wartę – mówi Jerzy Ruciński. – W ten sposób uliczka do tej pory kończąca się po prostu kupą piachu, będzie miała szansę stać się deptakiem spacerowym. Któryś z mieszkańców zwrócił nam wtedy uwagę, że takie zabytkowe schody są też na końcu ulicy Czartoria. Wystarczyłoby wyremontować i wykarczować chaszcze, które je porastają – dodaje Ruciński. I zapewnia, że stowarzyszenie ma już kilka dobrych pomysłów, jak zdobyć pieniądze i na to.

Stowarzyszenie Chwaliszewo chce jeszcze zaproponować miastu, by oczyszczona została cała uliczka Czartoria. Po jej lewej stronie jest zarośnięty – ale stary i piękny mur – który można wyeksponować.

Tymi pomysłami bardzo zainteresowane jest Biuro Koordynacji Projektów Urzędu Miasta, które organizuje spotkanie z konserwatorem miejskim, z przedstawicielami Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, Wydziału Urbanistyki i Architektury, Zarządu Dróg Miejskich i Stowarzyszenia Chwaliszewo.
Niebawem swoją przystań na Chwaliszewie zyskają też dzieci i młodzież. Deweloper z Nowej Siennej postanowił oddać im na dwa lata lokal – 140 m. kwadratowych. – Czekamy na propozycję, jak zagospodarować tę przestrzeń i jakie zajęcia można tam prowadzić – mówi Jerzy Ruciński. – Właściciel nie chce czerpać z tego żadnych zysków. Zależy mu jedynie, żeby było tam miejsce, które będzie służyło najmłodszym.