Jeśli kolektor będzie działał sprawnie, ścieki z Chwaszczyna nie będą już wożone szambiarkami na stację zlewczą ścieków w Żukowie, a swobodnie popłyną do gdańskiej oczyszczalni.
– Musimy tak zadziałać, by w studni rozprężnej nie gromadziły się gazy – mówi Marian Marszałkowski, dyrektor ZUK w Glinczu, eksploatator gminnej sieci kanalizacji i wodociągów.
Kłopot ze ściekami ciągnie się od 2004 roku. Przewymiarowany kolektor przesyłał zbyt mało ścieków, a te na długim, 5–kilometrowym odcinku fermentowały i powodowały powstawanie fetoru. Zapach był uciążliwy dla mieszkańców pogranicza Osowy i gminy Żukowo, gdzie mieściła się studnia kanalizacyjna przy ul. Kielnieńskiej 127. Na fetor skarżyli się mieszkańcy ulic Barniewickiej, Parterowej, Willowej.
W 2009 r., po pięcioletnim okresie przestoju, Zakład Usług Komunalnych z Glincza podjął próbę ponownego uruchomienia kolektora. Jednak gdy ścieki popłynęły kolektorem z Chwaszczyna do Osowy – znów śmierdziało. Mimo wyposażenia studni rozprężnej w zdalną aparaturę pomiarową stężenia siarkowodoru i stosowania specjalnego preparatu chemicznego do ścieków w celu zneutralizowania uciążliwych zapachów, problem nie zniknął. Kolektor ponownie zamurowano.
Szansą na jego odblokowanie stało się podłączenie nowych dostawców ścieków - gmina Żukowo wybudowała przepompownię ścieków dla nowego Osiedla nad Jeziorem w Chwaszczynie. Liczy ono 14 budynków, w których ma zamieszkać 60 rodzin.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?