Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciągle osłabiona Warta kontra walczący o życie Kluczbork

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Zespół Warty dalej jest zdziesiątkowany przez kontuzje, ale po remisie w Nowym Sączu są powody do optymizmu. W piątek Zieloni podejmują u siebie MKS Kluczbork.

Przed tygodniem warciarze jechali do Nowego Sącza jak po wyrok. Z powodu plagi kontuzji i innych okoliczności trener Marek Czerniawski nie miał wyboru i musiał postawić na aż trzech debiutantów – Macieja Wichtowskiego, Sebastiana Przybyszewskiego i Macieja Smuniewskiego. Po ich wejściu na boisko na ławce rezerwowych zostali tylko rezerwowy bramkarz Adrian Lis i Mateusz Świergiel.

Tak eksperymentalny skład na boisku wicelidera tabeli grając od 60. minuty, zdołał wywalczyć sensacyjny remis 1:1.
- Gdybyśmy mieli choć 50 proc. determinacji z tego meczu w ostatnim kwadransie poprzedniego spotkania z GKP to byśmy je wtedy wygrali – przyznaje trener Czerniawski, nawiązując do poprzedniego bardzo słabego meczu z GKP, które Warta przegrała 2:3 mimo prowadzenia do 72. minuty 2:1.

W piątek poznaniaków czeka kolejny mecz – na swoim stadionie zmierzą się z MKS-em Kluczbork. Niestety, wiele wskazuje, że drużyna przystąpi do spotkania równie mocno osłabiona.
- Na pewno nie będą mogli zagrać Alain Ngamayama, Artur Marciniak i Adrian Laskowski – mówi Czerniawski. – Największe szanse na powrót do gry mają Damian Pawlak i Tomasz Magdziarz.

Ten pierwszy w tym tygodniu zmagał się nie tylko z kontuzją, ale i z... maturą.
- Poszło chyba dobrze, ale trzeba będzie poczekać na wyniki – mówił Pawlak, przychodząc na trening w garniturze po tym, jak niedługo wcześniej skończył pisanie egzaminu z matematyki.

Choć piątkowy rywal Zielonych – MKS Kluczbork to rywal z przeciwległego bieguna tabeli niż Sandecja, wcale nie oznacza to, że poznaniaków czeka łatwiejszy mecz.
- Przyjadą tu mocno „naładowani”, aby walczyć o życie – mówi szkoleniowiec Warty. – Są dobrze przygotowani fizycznie, a do tego mają indywidualności, przede wszystkim Waldemara Sobotę, który gra z dużą swobodą i ma dobre uderzenie z dystansu.

Zespół z Kluczborka jest na 13. miejscu w tabeli, ale ma zaledwie jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Determinacja w walce o utrzymanie sprawia, że potrafi urwać punkty wyżej notowanym rywalom – przed tygodniem MKS zremisował z ŁKS-em Łódź.

W Poznaniu wszyscy wierzą jednak w poprawę psychiki zespołu po remisie w Nowym Sączu, a także w przełamanie Szymona Kaźmierowskiego, który w meczu z Sandecją choć osłabił drużynę czerwona kartką, wcześniej zdobył pierwszego gola w I lidze w barwach Warty.
- Zmieniłem mu pozycję z konieczności – zagrał na prawej pomocy i był to jego najlepszy występ w tej rundzie – mówi Czerniawski. – Miał trochę pecha, bo zrobił dwa faule, za które dostał dwie kartki, ale zdobyty gol na pewno go podbudował.

- W Nowym Sączu zagraliśmy dobrze w defensywie i zdobyliśmy cenny punkt – mówi z kolei Damian Seweryn, pomocnik Warty. – Chcielibyśmy pójść za ciosem i w piątek wygrać spotkanie przed własną publicznością.

Piątkowy mecz Warta Poznań – MKS Kluczbork rozpocznie się o godz. 17. Bilety kosztują 15 zł (normalny) i 10 zł (ulgowy).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto