Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej ze starą cegielnią?

Lilia Łada
Lilia Łada
Kiedyś praca w niej była źródłem utrzymania mieszkańców Świerczewa. Dziś walący się budynek to zagrożenie dla wszystkich, którzy tam trafią.

Stara cegielnia to 22 hektary między ulicami Mieleszyńską i Starą Cegielnią, na którym znajdują się pozostałości fabrycznych budynków. Pozostałości - bo zaniedbane i od lat nieremontowane budynki walą się i z wielu z nich zostały juz tylko ściany.

Wchodzenie tam jest niebezpieczne i ostrzegają przed tym tablice umieszczone na ścianach budynków przez Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych, który administruje obiektem. Jednak jeśli ktoś zechce tam mimo wszystko wejść - nie będzie miał z  tym najmniejszych problemów. Mimo że oficjalnego wejścia strzeże okazała brama zamknięta na kłódkę, to jest to zabezpieczenie bardzo umowne. Już kilka metrów od bramy ogrodzenie terenu po prostu nie istnieje. 

Mało tego - prowadzi tam kilka całkiem wygodnych gruntowych dróg, którymi nie tylko można wejść na piechotę, ale nawet przejechać samochodem. Przy tych drogach już nie ma tablic ostrzegających przed wejściem, więc ewentualny spacerowicz nie ma najmniejszego pojęcia, że wkracza na teren potencjalnie niebezpieczny.

Dlaczego teren, na którym stoją walące się budynki, jest praktycznie niezabezpieczony? ZKZL uznał, że ogrodzenie 22 ha byłoby zbyt kosztowne. Zwłaszcza że miasto nie zamierza tu inwestować, bo przeznaczyło teren na sprzedaż.

- 4 lata temu przekazaliśmy dokumentację i decyzję prezydenta do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami - wyjaśnia Magdalena Gościńska, rzeczniczka prasowa ZKZL.

To właśnie Wydział Gospodarki Nieruchomościami zajmuje się przygotowaniem do sprzedaży miejskich gruntów. Jednak jego urzędnicy - mimo że od przekazania dokumentacji z ZKZL upłynęło naprawdę dużo czasu - nie mają w swoich wykazach sprzedażowych terenu starej cegielni. Dlaczego?

- Teraz trwa ustalanie historycznego właściciela tego terenu z pomocą archiwum państwowego - wyjaśnia Rafał Łopka z Biura Prasowego Urzędu Miasta. - To niezbędna procedura, którą trzeba przeprowadzić, zanim dojdzie do sprzedaży. I to jeszcze potrwa.

Ustalanie historycznego właściciela terenu pozwala ustalić z niezbitą pewnością, że nikt oprócz sprzedającego nie ma prawa do tego terenu, więc kupujący nie dowie się za kilka lat, że musi na przykład oddać swoją działkę jakiemuś spadkobiercy przedwojennego właściciela. Niestety, oznacza jednak długie i żmudne poszukiwania w dokumentach, by wykluczyć wszystkie takie ewentualności. Oznacza to także, że zaniedbany, zniszczony i grożący katastrofą budowlaną teren jeszcze poczeka na zagospodarowanie. Może kolejne 4 lata, a może i dłużej.


Piłka nożna w Poznaniu
Lech Poznań, Warta Poznań, Euro 2012 w Poznaniu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto