Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje z naszymi śmieciami, czyli z wizytą w sortowni odpadów

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Członkowie Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej wizytowali sortownię śmieci firmy Remondis przy ul. Krańcowej.

W przyszłym roku zgodnie z unijnymi dyrektywami Poznań musi zmniejszyć ilość odpadów, które trafiają na wysypiska śmieci o 25 proc. Ponieważ na spalarnię odpadów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, kluczowe wydaje się zwiększenie ilości surowców, które udaje się odzyskać dzięki sortowaniu śmieci.

Radni z Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej w piątek odwiedzili m.in. sortownię śmieci firmy Remondis, która jest liderem rynku gospodarowania odpadami w Polsce.

Jej kolorowe pojemniki na stałe wpisały się już w krajobraz poznańskich osiedli, a wielu mieszkańców przyzwyczaiło się już do segregowania swoich śmieci.
- W samym Poznaniu miesięcznie odzyskujemy około 700 ton makulatury, 600 ton szkła i około 150 ton tworzyw sztucznych – wyliczał Wojciech Nowicki, dyrektor handlowy Remondis.

Radnych interesowało m.in. to, czy faktycznie firma wykorzystuje posegregowane odpady czy też przypadkiem i tak nie wrzuca ich razem do jednego pojemnika.
- Tak to może wyglądać z zewnątrz, bo przyjeżdża po nie jeden samochód, który jednak ma w środku przegrody na poszczególne rodzaje śmieci – wyjaśniali pracownicy sortowni.

Józef Rapior z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta potwierdził, że pod tym względem nie ma zastrzeżeń do Remondisu, czego nie można powiedzieć o kilku innych firmach.
- Ostatnio aż pięciu firmom odebrano zezwolenie na wywóz odpadów m.in. z powodu nieoddzielania odpadów tzw. zielonych od pozostałych, a kilka innych firm dostało od nas dodatkowe zalecenia – mówił Rapior.

Remondis zajmuje się także odbieraniem od mieszkańców innych odpadów, w czym musi konkurować m.in. z osobami, które robią to nielegalnie. Odbierają oni za opłatą śmieci, które następnie wyrzucają w lesie.

- Niedawno przyłapaliśmy osobę, które zrobiła takie „dzikie” wysypisko w Luboniu, ale takich przypadków jest wiele i trudno z nimi walczyć – przyznawał Rapior.

Na koniec wizyty radni naocznie mieli okazję przekonać się, jak wygląda proces segregacji śmieci. Działająca przy firmie fundacja Pro Terra sama organizuje wycieczki po sortowni oraz prowadzi szereg innych akcji mającej przekonać poznaniaków do segregowania odpadów. Niestety, wycieczki szkolne rzadko tu docierają ze względu na nie najlepszy dojazd, a szkoda, bo jak zapewnia Joanna Ciechanowska-Bartuś, prezes fundacji, proces segregacji powinien zobaczyć każdy

- Zrealizowaliśmy m.in. taki projekt „Śledź śmieć od sklepu do wysypiska” dla grup przedszkolnych – opowiada prezes fundacji. – Po wyjściu wszystkie dzieci zapowiadały, że chcą pracować w sortowni.

Na początek byłoby jednak dobrze, gdyby każdy z nas chciał chociaż segregować śmieci we własnym domu.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto