Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coco Chanel w Salonie w Różach

Lilia Łada
Lilia Łada
Historia tej wybitnej projektantki otworzyła cykl opowieści o niezwykłych kobietach Baraku Kultury. I było to rzeczywiście mocne rozpoczęcie...

Użycie przymiotnika "mocne" usprawiedliwiała już sama postać Coco Chanel - wielkiej damy i rewolucjonistki mody, a jednocześnie instrygującej, pięknej i pełnej wdzięku kobiety. Ale tu dodatkową atrakcją był fakt, że o Coco opowiadała Teresa Michałowska-Barłóg, historyk sztuki i wielki znawczyni mody, która przy okazji potrafi o niej fascynująco opowiadać.

Nic więc dziwnego, że sala Republiki Róż, w której raz w miesiącu gości Salon w Różach, pękała w szwach. Wszystkie miejsca siedzące zostały zajęte na długo przed rozpoczęciem spotkania, goście siedzieli także na schodach, na podłodze - wszędzie, gdzie znalazł się skrawek wolnego miejsca. I co ciekawe, było całkiem sporo panów. Najwyraźniej Coco Chanel nawet po śmierci nie straciła tej magii, jaką była obdarzona za życia i jaka przyciągała do niej mężczyzn i klientki.

Zanim jednak Coco Chanel osiągnęła sukces, stała się bogata i uwielbiana, jej życie było naprawdę ciężkie. Przyszła projektantka urodziła się jako Gabrielle Bonheur Chanel w 1883 roku w małym miasteczku Samur. Był drugą nieślubną córką swoich rodziców i jej rodzice w roku jej urodzenia wzięli ślub.  Gdy miała 12 lat zmarła jej matka i to był koniec szczęśliwego dzieciństwa.

- Wkrótce po jej śmierci ojciec oddał Gabrielle i jej siostrę do sierocińca w Aubazine, prowadzonego przez siostry Najświętszego Serca Marii - opowiadała Teresa Michałowska-Barłóg. - Spędziły tam sześć lat.

Mimo że Gabrielle szczerze nie cierpiała sierocińca, to jednak właśnie pobytowi tam zawdzięcza swoją sławę wielkiej projektantki. Siostry w Aubazine, surowe i oschłe, nauczyły ją i jej siostry wszystkie go o szyciu i kroju. Gabrielle wyszła z sierocińca jako wykwalifikowana krawcowa.

Jednak szycie nie wystarczało, by zarobić na chleb, więc dziewczyna dorabiała śpiewem w paryskich kawiarniach pod pseudonimem Coco. jak odnotowali współcześni, śpiewać nie umiała, ale miała temperament i dobrze tańczyła, a to sprawiało, że cieszyła się dużym powodzeniem.

W 1913 udało jej się zaoszczędzić tyle, że założyła w Paryżu swój pierwszy sklep z kapeluszami i damskimi ubiorami. Jej ubiory od początku budziły szok - i robiły furorę. Z pewnością dużo tu pomogły nawiązane w kabaretowych czasach znajomości ze słynnymi aktorkami - to one jako pierwsze zaczęły nosić jej stroje.

A Coco łamała wszelkie zasady konstruując swoje stroje dla kobiet. Najpierw zrezygnowała z gorsetów. Później sięgnęła po dżersej, ale nie po to, żeby szyć z niego bieliznę, ajk się dotąd robiło - tylko po to, by stworzyć z niego kolekcje wygodnych, miękkich kostiumów sportowych, doskonale nadających się dla pracujących kobiet. Jej stroje były skromne, proste, czasami tylko ożywione białymi kołnierzykami czy mankietami, jednak miały już wówczas ten niepowtarzalny szyk, który odtąd już zawsze kojarzył się z marką Chanel.

Widownia słuchała jak zaczarowana opowieści o pierwszych finansowych sukcesach wielkiej projektantki, które odniosła dzięki perfumom Chanel No. 5, a przed jej oczami przesuwały się obrazy klasycznych już strojów wielkiej kreatorki. Teresa Michałowska - Barłóg potrafiła przywołać nieistniejący już świat arystokratów, kabaretów i wielkiej finansjery, w którym żyła Coco i niejeden ze słuchaczy po zakończeniu spotkania wzdychał z żalem, że tego świata już nie ma...

Kolejne spotkanie w Salonie w Różach już 14 października. Tym razem gościem będzie Ewa Kuryluk, historyk sztuki, malarka, poetka, a spotkanie poprowadzi Agata Jakubowska.

organizatorzy:
partnerzy:



Pracownia Krytyki Feministycznej

Instytut Filologii
Polskiej UAM


sponsor:mecenat:
patronat medialny:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto