Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cudownie piękna Ariadna i trudny balet w prezencie od Opery Bałtyckiej

Lilia Łada
Lilia Łada
"Ariadna na Naxos" Ryszarda Straussa i "Out", balet Izadory Weiss - to kolejne prezenty, jakie otrzymał poznański Teatr Wielki z okazji swojego stulecia. Przyjechała z nimi do Poznania Opera Bałtycka.

Akcja "Ariadny na Naxos" toczy się w domu najbogatszego człowieka w mieście, który płacąc artystom za ich pracę chce decydować o tym, jaki będzie efekt ich pracy. To nie podoba się artystom - na scenie ścierają się dwa różne podejścia do sztuki: to bardziej "popowe" i to uznające ją za coś elitarnego. Próba połączenia ich prowadzi do skażenia dusz tak twórców jak odbiorców, a świat zamienia w dom wariatów...

- To utwór nieskończenie piękny, choć trudny - mówi Marek Weiss, reżyser spektaklu. - To muzyka niezwykle skomplikowana w swoich związkach z teatrem, zderzenie miałkości codziennego świat z wysoką sztuką, co sprawia, że artyści lądują w domu wariatów.

Jose Maria Florencio, który odpowiada za warstwę muzyczną, zwraca uwagę na to, że każda, nawet najmniejsza partia głosowa, wymaga od śpiewaków umiejętności najwyższego rzędu.
- Tu jest ogromna ilość ról, a każda jest trudna - opisuje. - Na przykład rola ochroniarza: to tylko sześć słów, ale niezwykle trudnych do zaśpiewania. To tytuł, który bardzo odpowiada ambitnym dyrygentom, dlatego że jest to muzyka inspirująca pod akżdym względem, ale przedstawienie tego dzieła na scenie to niezwykłe wyzwanie.

Kluczową postacią dla spektaklu jest sama Ariadna (Katarzyna Hołysz).
- Nigdy nie byłam admiratorką takich dzieł - przyznaje solistka. - Ale ona zawiera prawdy uniwersalne, wystarczy z tej opery odrzucić kostiumy z epoki i patynę czasu. To chcemy uświadomić widzowi, bo takie Ariadny chodzą po świecie, spotykamy je codziennie.

Kolejnym prezentem od Opery Bałtyckiej jest balet "Out" Izadory Weiss.
- Izadora to wielki polski choreograf ze ścisłej polskiej czołówki - zapewnia dyrektor Weiss. - I chcieliśmy jej spektakl, któy jest jakby ukoronowaniem naszych wysiłków, pokazać właśnie tu, w Poznaniu, gdzie Izadora zaczynała swoją karierę, gdzie pracuje Ewa Wycichowska i Jacek Przybyłowicz.

Spetkakl "Out" nie jest łatwym dziełem: to opowieść o tym, że świat pozytywnych wartości, jakie wynosi się z domu,  w którym zostaliśmy wychowani, staje się nieaktualny.

- To co piękne, dobre i wartościowe, jest na oucie - tłumaczy Weiss. - A na boisku dzieją się rzeczy niepokojące i straszne.

Sama Izadora Weiss uważa, że tych pozytywnie wyalienowanych jest coraz więcej. "To przynosi pewną pociechę i nadzieję" - pisze o swoim spektaklu. - "Że jeśli zrobię spektakl o alienacji, to znajdzie się spora ilość istot, które mnie zrozumieją i odczują radość, że nie są same na świecie".

"Ariadnę na Naxos" można zobaczyć na deskach teatru Wielkiego 6 października, "Out" Izadory Weiss - 7 października.


od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto