Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cytadela znowu zdobyta! (zdjęcia)

Jakub Skrzypczak
Jakub Skrzypczak
Wystrzały, wybuchy i dziesiątki poległych. Tak wyglądała walka o ...
Wystrzały, wybuchy i dziesiątki poległych. Tak wyglądała walka o ... Zbyszek Snusz
150 rekonstruktorów z całej Polski, wystrzały, wybuchy i radość. Na Cytadeli odbyła się inscenizacja z okazji 66. rocznicy wyzwolenia miasta.

Na szczęście to tylko inscenizacja związana z 66. rocznicą wyzwolenia Poznania. Setki widzów zgromadziło się na polanie, tuż obok Muzeum Uzbrojenia i w napięciu oczekiwało rozpoczęcia rekonstrukcji bitwy.

23 lutego 1945 roku, wojska radzieckie ostatecznie pokonały Niemców, zajmując przy tym Fort Winiary. Właśnie te wydarzenia, chcieli przybliżyć poznaniakom miłośnicy z kilkunastu grup rekonstrukcyjnych. Ich liczba przekroczyła setkę.

- W tym roku, po raz pierwszy inscenizacja ma miejsce na tej polanie, gdyż w żadnym innym miejscu nie zmieściłyby się takie rzesze widzów – tłumaczy jeden z uczestników, walczący po stronie niemieckiej.

Punktualnie o godzinie 13, zwiad radziecki, ubrany w białe mundury maskujące, ruszył do boju. Chwilę później pierwsze gniazdo Niemców zostało przejęte i wtedy bitwa zaczęła się na dobre. Niemcy, widząc co stało się z ich pobratymcami, wytoczyli ciężką artylerię. Padł pierwszy strzał z panzerfausta, który zrobił ogromne wrażenie na widzach, pozostawiając po sobie chmurę dymu. Kolejny oddział Rosjan wyszedł z ukrycia i zaczął ostrzeliwać gniazda niemieckich karabinów maszynowych. Rannych towarzyszy odciągnięto na bezpieczną odległość.

Następnie, na polu bitwy zjawił się oficer NKWD, który wraz z eskortą, osłaniał oddziały radzieckie z willisa. Hitlerowcy natomiast, mieli do dyspozycji motocykl z działkiem maszynowym, które sprawiło, że wielu żołnierzy wojsk przeciwnych, legło bez ducha. Z każdą następną minutą, Niemcy wycofywali się coraz bardziej, aż w końcu padł ich ostatni bastion, mieszczący się na osłoniętym przed ostrzałem wzniesieniu.

Walkom towarzyszyły liczne efekty specjalne, a nad bezpieczeństwem rekonstruktorów i widzów, czuwali pirotechnicy. Widowisku towarzyszył komentarz, który miał przybliżyć dokładny przebieg walk.

- Taka inscenizacja uświadamia poznaniakom, że walka o Cytadelę, była wielkim wysiłkiem i miała dać miastu wolność - przyznaje Sławomir Hinc, wiceprezydent Poznania. - Wiemy, że to nie była pełna wolność, bo czas, który nastąpił później, pełnej wolności nam nie dawał, ale faktem jest to, że ci, którzy walczyli na pierwszej linii frontu, nie nieśli żadnej ideologii, tylko walczyli i oddawali życie za to, by poznaniacy mogli odbudowywać swoje miasto. Przyprowadziłem swojego ośmioletniego syna, by zobaczył inscenizację, bo wiem, że jest to pokolenie, które uwierzy, kiedy zobaczy i z jego słów wynika, że widowisko zrobiło na nim duże wrażenie.

Na Cytadelę przybyli również młodzi pasjonaci historii.
- Wydarzenia przedstawione są w taki sposób, że nie trzeba czytać książek, a nasze pokolenie niestety niewiele czyta. Rekonstrukcje są żywym pokazaniem historii – mówi Wojtek, który przyszedł obejrzeć walki wraz z mamą.

- To był pomysł syna, by tu przyjść. Od jakiegoś czasu interesuje się historią i razem oglądamy tego typu widowiska w całej Polsce – tłumaczy pani Beata, mama Wojtka.

Liczymy, że w przyszłym roku walki będą równie efektowne i przyciągną jeszcze więcej widzów.

Aby zobaczyć więcej zdjęć, kliknij w miniaturki pod artykułem.




**

**

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto