Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas kary już minął...

Robert GRYGIEL, Barbara SADŁOWSKA
Wyrokiem sądu Paweł został skierowany do zakładu wychowawczego, w którym przebywał do 21 roku życia.  Fot. A. Szozda
Wyrokiem sądu Paweł został skierowany do zakładu wychowawczego, w którym przebywał do 21 roku życia. Fot. A. Szozda
Michał Szwedek zginął 29 listopada 1997 r. Miał tylko 12 lat. Dla jego domniemanego zabójcy, który w tym roku skończył 21 lat, czas kary już minął... W 1997 r. Paweł miał 15 lat.

Michał Szwedek zginął 29 listopada 1997 r. Miał tylko 12 lat. Dla jego domniemanego
zabójcy, który w tym roku skończył 21 lat, czas kary już minął...

W 1997 r. Paweł miał 15 lat. Podobnie jak Michał, był ministrantem. 29 listopada proboszcz zorganizował dla ministrantów parafialne spotkanie andrzejkowe. Byli na nim obaj: Michał i Paweł. Po spotkaniu starszy chłopiec zaprosił młodszego do domu. Podobno siedzieli razem przy komputerze Pawła. Nieoficjalnie mówiło się, że oglądali strony z pornografią.

Nie można zapomnieć

Tamtego wieczoru Michał nie wrócił do domu przy ul. Konopnickiej w Poznaniu. Kilka dni później znaleziono ciało uduszonego chłopca w kontenerze na śmieci, na podwórku domu, w którym mieszkał Paweł. Niejawny proces toczył się przed poznańskim sądem rodzinnym. Towarzyszyły mu ogromne emocje. Wyrokiem sądu Paweł został skierowany do zakładu wychowawczego, w którym miał przebywać do 21 roku życia. Co jakiś czas Małgorzata Szwedek, matka zamordowanego chłopca oraz Stowarzyszenie Rodziców Zamordowanych Dzieci alarmowali, że Paweł zbyt często wychodzi na przepustki. Z kolei jego rodzina walczyła o warunkowe zwolnienie. Sądy pierwszej i drugiej instancji oddalały wnioski bliskich Pawła – chłopak miał przebywać w poprawczaku do lutego 2003 r. Uczył się tam w szkole zawodowej. Był dobrym uczniem. Do jego zachowania nie było żadnych zastrzeżeń. Demoralizacji nie stwierdzono.

Małgorzata Szwedek wyprowadziła się jakiś czas temu, wyjechała do Sydney w Australii. Od jej przyjaciela dowiedzieliśmy się, że stara się tam ułożyć życie od nowa. Chce zapomnieć o tragedii...

Kto zabił Michała?

Do zabójstwa Michała wraca jednak Jacek Kurzyca, poznański radny, który reprezentuje Małgorzatę Szwedek w tej sprawie.

– Mam dzisiaj wątpliwości, czy chłopak uznany za zabójcę Michałka, jest nim faktycznie. Podobnie myśli też Małgorzata – powiedział Jacek Kurzyca.

Wątpliwości jest wiele. Zabójca musiał znieść zwłoki z poddasza i wrzucić do śmietnika, do którego wlot mieścił się na wysokości około 1,5 m. Paweł miał wtedy zaledwie 15 lat. Był zbyt wątłym dzieckiem. Nie dałby rady wynieść cięższego od siebie i bezwładnego ciała do śmietnika.

– Rzecz, która budzi także wątpliwości, to przeprowadzenie wizji lokalnej. Zrobiono ją dopiero po czterech miesiącach od dnia tragedii. Uważam więc, że dowody, jakie wtedy zebrano, nie mogły być wiarygodne. Trzeba też pamiętać o tym, że podejrzany do samego końca nie przyznawał się do zabójstwa. Wszystko to każe nam wątpić w to, czy Paweł faktycznie zabił Michała – tłumaczy Jacek Kurzyca.

Pomocnik zabójcy?

Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa, którego Małgorzata Szwedek wynajęła dzień po zabójstwie stwierdził wtedy na podstawie zdjęcia, że Michał Szwedek nie żyje i został ukryty w prostokątnym pomieszczeniu przypominającym bunkier. Wersja jasnowidza potwierdziła się, kiedy kilka dni później robotnicy znaleźli w kontenerze na śmieci ciało chłopca.

– Miałem jeszcze jedną wizję – wspomina Krzysztof Jackowski. – Widziałem, jak zwłoki tego dziecka wynoszone są z budynku przez dorosłego, ponad 30-letniego mężczyznę.
Tego jednak śledztwo nie potwierdziło.

Rola sądu skończona

– O ile pamiętam, Paweł długo przebywał w schronisku dla nieletnich. Potem – krótko w poprawczaku. Wreszcie sąd zgodził się na jego umieszczenie poza zakładem, w innym rejonie kraju – powiedział sędzia Piotr Górecki. – Umożliwia to art. 90 ustawy o postępowaniu z nieletnimi. Dyrektor może, na czas określony, umieścić wychowanka poza zakładem, jeżeli wymaga tego kontynuowanie nauki, zdobycie zawodu, możliwość podjęcia pracy, czy potrzeba leczenia. W tej konkretnej sprawie rola sądu się skończyła. Nieletni skończył 21 lat i zapadło postanowienie o umorzeniu postępowania wykonawczego wobec niego. Czas kary Pawła minął. Podobno zdał w tym roku maturę.

Piotr
Górecki
rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu

– Zasadą postępowania wykonawczego w sprawach nieletnich jest elastyczność środków wychowawczych i poprawczych. Wychowanie nie znosi decyzji ostatecznych. Dlaczego więc odmawiać dzieciom tego, co przysługuje nawet dorosłym przestępcom – prawa do ubiegania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie? Tej sprawy to już nie dotyczy. Dla nas jest zakończona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto