Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czeskie wątki w Poznaniu i Wielkopolsce

Lech
Lech
W ostatnim okresie dla podkreślenia jednoczącej się Europy dużo mówi się o potrzebie wzajemnej współpracy Polaków, Czechów i Słowaków, zwłaszcza w regionach turystycznych.

Ożywienie wzajemnych kontaktów umożliwiło spadnięcie "żelaznej kurtyny" i otwarcie granic. Warto jednak zwrócić uwagę, że wzajemne kontakty między Polakami i Czechami istnieją od dawnej przeszłości. W tych kontaktach odegrał znakomitą rolę zwłaszcza Poznań i Wielkopolska.

Ta historia sięga aż do czasów polskiego księcia Mieszka I z rodu Piastów, który w latach 960 do 992 znacząco zasłużył się w zjednoczeniu państwa polskiego. Za małżonkę wziął czeską księżniczkę Dąbrówkę. Były to także, jak to bywa między braćmi Słowianami, lokalne walki i wojenne wyprawy na terytorium sąsiada, zakusy o opanowanie polskiego tronu przez Czechów i czeskiego przez polskich władców. Co się tyczy wspólnego utrapienia dość często bywa dyskutowana zwłaszcza sprawa Zaolzia, ale mało kto wie, że znakomitą rolę we wzajemnych stosunkach odegrał region Wielkopolski, gdzie znajdowali czescy uciekinierzy schronienie, ich ślady są tam widoczne do dziś.

Powszechnie jest wprawdzie znane, że 15 lipca 1410 roku pomogły czeskie oddziały zwyciężyć polskim wojskom w bitwie pod Grunwaldem nad zakonem krzyżackim. Pomijane jednak zostają losy husytów po tragicznej bitwie pod Lipanami 30 maja 1434 roku. Po okrutnej bratobójczej wojnie i likwidacji ośrodków husyckich poszukiwali braciszkowie z Czech i Śląska schronienia przed prześladowaniami i okrutną śmiercią przez spalenie w niedalekiej Wielkopolsce. Tamtejsze tereny, bogate w rozległe lasy, otrzymał od Władysława Jagiełły w roku 1424 Abraham Zbąski. Zetknął się już z ruchem husyckim podczas swojego pierwszego pobytu w Chebie w roku 1431. Niejako na przekór biskupom poznańskim udzielił husyckim uciekinierom na swoim terenie schronienia. Do dziś o tym przypominają nazwy wsi: Czeskie Stare, Czeskie Nowe (dziś Stefanowice), także Łomnica, Chlastawa. Chrośnica i inne.

Biskupom poznańskim się oczywiście ta "inwazja" husytów do Wielkopolski zbytnio nie spodobała. Były to długotrwałe spory, w których Abraham Zbąski musiał ostatecznie ustąpić i pokajać się przed biskupem. Także na husytów były czynione naciski. Ich duchowni zostali wyłapani i spaleni na pograniczu. Pod tym to naciskiem czeska społeczność się stopniowo spolszczyła. Jednak był to żywioł dość liczny i silny, skoro ich ślady etnografowie stwierdzają jeszcze w XX wieku...

Jan Świdwa Szamotulski sprowadził w XVI wieku do Szamotuł braci czeskich, którzy z poparciem Łukasza III Górki założyli w roku 1551 pierwszą drukarnię we Wielkopolsce. Drukarz Aleksander Aujezdecki drukował tam książki w języku czeskim i polskim. W 1553 roku na Wzgórzu Św. Wojciecha w Poznaniu, w miejscu obecnego kościoła p.w. św. Józefa, stanął zbudowany z drewna zbór i szkoła braci czeskich (spłonął w 1616 roku). W czasie wojny trzydziestoletniej w roku 1628 w Lesznie osiedlił się Jan Amos Komeński, założył tam gminę protestancką, został rektorem miejscowego gimnazjum, pomagał wojewodzie poznańskiemu Krzysztofowi Opalińskiemu przy zakładaniu gimnazjum w Sierakowie.

Dla uciekinierów ze Śląska i Czech zakładano na terenie Wielkopolski nowe miasta, np. Andrzej Rej w roku 1632 założył Skoki, w roku 1645 założył Jerzy Szlichtyng miasteczko Szlichtyngowa, w roku 1645 złożył Krzysztof Unrug miasto Unrugowo (dziś Kargowa). W Chlastawie postawił w roku 1637 czeski budowniczy Radzisław Miesiczka drewniany kościół dla emigrantów, który jest dziś cenionym zabytkiem architektury sakralnej. Koloniści z Czech i Śląska często osiedlali się na terenach Wielkopolski wyludnionych na skutek morowych epidemii. Zabytkami z tamtych czasów są dziś nazwy wsi: Tabor Wielki i Tabor Mały (od czeskiego miasta Tabor) niedaleko Kępna. Czescy osadnicy przynosili z sobą nowości w uprawie roli, wzbogacali kulturę i oświatę, folklor, a także przyczyniali się do wzrostu tolerancji religijnej.

Dowodem historycznych polsko - czeskich stosunków są kamienne zworniki gotyckiego sklepienia w poznańskim ratuszu z wyobrażeniem czeskiego lwa, niewątpliwie z czasów Wacława II, który panował w XIII wieku. W tamtym wielkomocarstwowym współzawodnictwie o tron nie powiodło się posadzenie na polskim tronie Jana Luksemburskiego, ale kamienne zworniki są do dziś świadectwem dawnych starań o utworzenie wspólnego państwa polsko - czeskiego.

Wzajemne czesko - polskie stosunki oczywiście nie są tylko pytaniem o średniowiecze. W XIX wieku powstały w Wielkopolsce silne skupiska zwolenników jedności słowiańskiej. Opierali swoje hasła na wspólnym słowiańskim pochodzeniu Polaków, Czechów i Słowaków. Współdziałali nawet w organizacji Zjazdu Słowiańskiego w Pradze w roku 1848, swoje idee propagowali w Towarzystwie Literacko - Słowiańskim we Wrocławiu, gdzie przeważali studenci z Wielkopolski. W okresie międzywojennym w roku 1923 Poznaniu założono Towarzystwo Polsko - Czechosłowackie, które formalnie nigdy nie zostało rozwiązane. Jego współtwórcą był Cyryl Ratajski, prezydent Poznania, turysta i krajoznawca, który w roku 1910 założył Polskie Towarzystwo Turystyczne "Beskid" w Raciborzu i Cieszynie. Wzywał do współpracy Czechów i Słowaków i przestrzegał przed krótkowzroczną polityką separatyzmu - jego słowa, niestety, okazały się prorocze...

Czesi i Polacy mieli do siebie od niepamiętnych czasów blisko. Obecnie wzajemne kontakty znowu się ożywiają, przede wszystkim na bazie turystyki. Dochodzi też do wymiany kulturalnej a wzajemna współpraca ludności tych krajów powoli rozszerza się i na dalsze regiony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto