Czteroletnie dziecko z Konina zakażone koronawirusem. Przebywa w szpitalu w Poznaniu

Dziecko w konińskim szpitalu przebywało jeszcze w marcu. Jednak nie pojawiło się tam z objawami koronawirusa.

- Dziecko ma wiele schorzeń współistniejących. Od początku było przez nas leczone pod kątem tych innych chorób. Nie mogliśmy jeszcze wtedy podejrzewać zakażenia koronawirusem. Po wdrożeniu leczenia zostało wypisane do domu

- mówi Maria Wróbel, naczelna pielęgniarka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie.

Niestety, po kilku dniach mały pacjent wrócił do szpitala. - Wtedy dziecko trafiło z zapaleniem płuc. Okazało się, że po pobycie w szpitalu przebywało w domu z osobą na kwarantannie. Z uwagi na ten fakt, zdecydowaliśmy się wykonać test na koronawirusa - tłumaczy Maria Wróbel.

W poniedziałek wyniki testu potwierdziły u dziecka zakażenie koronawirusem. Z tego powodu został on przewieziony do Szpitala Klinicznego im. K. Jonschera przy ul. Szpitalnej w Poznaniu.

- Stan dziecka określany jest jako średnio-ciężki - podkreśla Maria Wróbel.

Czytaj też: Rząd podjął decyzję w sprawie koronawirusa w Krotoszynie. Miasto nie zostanie zamknięte

W szpitalu w Koninie oddział chorób płuc został już zamknięty kilka dni przed potwierdzeniem zakażenia u 4-latka. W poniedziałek dyrekcja poinformowała o zamknięciu oddziału wewnętrznego i wstrzymaniu przyjęć na oddziale dziecięcym.

Na oddziale chorób płuc jeszcze do wtorku izolowanych było siedem osób personelu i 12 pacjentów. Jednak we wtorek pojawiły się wyniki testów dla większości z nich - są ujemne.

- Jedynie trzech lekarzy nie otrzymało jeszcze wyników testów, dlatego pozostaje w izolacji szpitalnej

- informuje Maria Wróbel.

Z kolei na oddziale wewnętrznym znajduje się 23 pacjentów, którzy nie mieli kontaktu z osobą zakażoną. Natomiast 26 pracowników zostało poddanych kwarantannie w warunkach domowych.

- Wymazy potrzebne do testów na koronawirusa zostaną im pobrane dopiero w środę lub czwartek - szacuje naczelna pielęgniarka szpitala w Koninie.

Na oddziale dziecięcym przebywa sześcioro dzieci i dziewięć osób z personelu.

- Siedmiu lekarzy i 30 innych osób zostało skierowanych na kwarantannę domową. Od wszystkich zostały pobrane wymazy i czekamy teraz na wyniki - mówi Maria Wróbel.

Zobacz też:

Koronawirus w Poznaniu - wyludnione centrum miasta