Czy bezdomni pobili lekarkę?

Mieszkańcy oskarżają bezdomnych, którzy korzystają z ogrzewalni przy ulicy Krańcowej w Poznaniu o kradzieże, zaczepianie dzieci i wulgarne odzywki pod adresem przechodzących kobiet.

Od ponad roku przy ulicy Krańcowej funkcjonuje ogrzewalnia dla bezdomnych. Przewidziana była na 30 miejsc, a korzysta z niej zdecydowanie więcej osób. W godzinach porannych pensjonariusze tłumnie opuszczają budynek, a od godz. 16 zmierzają w jego kierunku.

– Zaczepiają wtedy dzieci, wulgarnie wyzywają przechodzące kobiety, kradną różne rzeczy z posesji – twierdzi Michał Grześ, radny PiS. – Mieszkańcy cierpliwie to znosili. Jednak kilka dni temu bezdomni pobili i okradli kobietę. Nie była to Romka, Arabka, homoseksualistka, tylko Polka i lekarka. Policja przez cztery godziny przyjmowała od niej zgłoszenie.

Radny Grześ wskazuje na Wrocław, gdzie na jednym z osiedli powstała ogrzewalnia i jest to jeden z najbezpieczniejszych rejonów miasta. – Jeśli mamy pieniądze na prowadzenie ogrzewalni, to dlaczego miasto nie robi nic, aby zapewnić bezpieczeństwo zwykłym mieszkańcom? – pyta M. Grześ.

Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta zapewnia, że zwróci się do komendanta policji z pytaniem, czy ogrzewalnia generuje większą liczbę pobić, kradzieży itp. zdarzeń. – Kiedy tworzyliśmy ogrzewalnię przy ul. Krańcowej, poprosiliśmy Straż Miejską i policję, żeby w tej okolicy pojawiło się więcej patroli – przypomina J. Solarski. I deklaruje: – Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas bardzo ważne. Zrobimy wszystko, by ta ogrzewalnia nie generowała konfliktów czy innych nieprzyjemnych zdarzeń.

M. Grześ mówi, że po pobiciu lekarki kilka razy na Krańcowej pojawiły się patrole policji. – Jeśli nie zapewnimy bezpieczeństwa mieszkańcom, to nikt nie zgodzi się na powstanie takich obiektów, jak ogrzewalnia – uważa M. Grześ.

Źródło: Głos Wielkopolski - Krańcowa: Czy bezdomni pobili i okradli lekarkę?