Uczynił to zewsząd krytykowany Bartosz Ślusarski. Szkoda, że jego trafienie i rzekomą dobra grę w pierwszej połowie rewanżowego meczu z Żetysu mieli okazję zobaczyć tylko nieliczni. Rywalizację z Chazarem Lenkoran w całości rozstrzygnęli natomiast pomocnicy poznańskiej ekipy.
Po czwartkowym meczu na Bułgarskiej nasuwa się ten sam wniosek, co po pierwszym starciu z Kazachami. Jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości, ani Ślusarski ani Vojo Ubiparip nie stwarzali bezpośredniego zagrożenia pod bramką rywali. W czwartek Serb raz przestrzelił z sześciu metrów, natomiast Polakowi w decydujących momentach powijała się noga. Jednym przyjęciem piłki w polu karnym po prostu mnie zachwycił, ale zanim zdołał oddać strzał, oczywiście przeszkodził mu azerski obrońca. To taki dobry przykład, że nawet gdy akcja „Ślusarza” zapowiada się świetnie, w najważniejszym momencie spala na panewce.
Trener Mariusz Rumak nie postawił w tym roku transferowego priorytetu przy pozycji „snajper” (albo o tym nie wiemy, a za kulisami Lech walczy o jakiegoś nieprzeciętnego killera) i wciąż zachowuje spokój, broniąc przy tym swoich napastników.
Więcej przeczytasz w serwisie Bułgarska.pl
ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY
Codziennie rano najświeższe informacje z Poznania i regionu na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?