Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Poznań potrzebuje minaretu?

Kuba Błoszyk
Kuba Błoszyk
Minaret symbolem męskiej dominacji? Takie i inne komentarze padały na spotkaniu z Joanną Rajkowską - autorką pomysłu budowy minaretu na jednym z poznańskich kominów. Projekt, choć na razie istnieje tylko na papierze, już budzi kontrowersje.

Spotkanie połączone z prezentacją projektu to jedna z imprez towarzyszących festiwalowi Malta, jako że odsłonięcie minaretu miał być częścią festiwalu. Jednak ponieważ nie udało się ze względu na trudności organizacyjne i finansowe przygotować go na festiwal - Joanna Rajkowska postanowiła podczas Malty zaprezentować chociaż projekt. Przypomnijmy, że minaretem ma się stać komin piekarni Fawor przy ul. Estkowskiego.

Od minaretu do wypraw krzyżowych

Na spotkanie mogli przyjść wszyscy, którzy mieli na to ochotę i którzy chcieli podyskutować o minarecie. I właśnie podczas spotkania okazało się, że pomysł budowy czegoś takiego w Poznaniu budzi ogromne kontrowersje wśród części jego mieszkańców, co sprawiło, że ze spotkania  zamiast rzeczowej dyskusji o wadach i zaletach projektu szybko zrobiła się niewybredna pyskówka przeciwników i sympatyków przedsięwzięcia. Sam minaret poszedł w zapomnienie, bo obecni na sali woleli się kłócić o to, czy islam jest religią wojującą czy nie i kto rozpętał wyprawy krzyżowe...

Po dwóch godzinach takiej debaty autorka słowami "wali mnie, kto rozpoczął wyprawy krzyżowe" chciała przejść do meritum. Nie bardzo jednak jej się to udało, ponieważ konkretnym poznaniakom pokazała bardzo ogólne szkice tego, w co ma się zamienić komin przy Estkowskiego, które tak naprawdę nie pokazywały niczego ponad to, co już wcześniej opublikowały media - i które osoby nastawionych krytycznie do projektu absolutnie nie przekonały.

Ile to kosztuje?

Artystka zapewniała też, że w samej koncepcji budowy minaretu nie ma żadnego religijno-ideologicznego kontekstu - ale zdaniem wielu uczestników spotkania niezupełnie tak sprawa wygląda. Trudno przecież ignorować fakt, że minaret jest budowlą o zdecydowanie religijnym przeznaczeniu ( minaret to wieża stojąca przy meczecie, z której duchowny muzułmański, muezzin, nawołuje wiernych do modlitwy). A sama Rajkowska rozmawiając z dziennikarzami, niejednokrotnie wspominała, że muzułmański symbol wiary celowo ma się znaleźć niedaleko od dawnej synagogi i katedry na Ostrowie Tumskim, by "poszerzyć kulturową perpektywę" tej części miasta.

Ale to nie była jedyna niekonsekwencja autorki. Rajkowska nie potrafiła udzielić dokładnej odpowiedzi na pytanie, ile cały projekt ma kosztować. Zapytał o to jeden z uczestników spotkania.  Zapowiedziała jednak, że ma zamiar zrezygnować z tańszej wersji, czyli otynkowanego styropianu, i zastąpić go droższymi materiałami. 

To także nie wszystkim dyskutantom się spodobało, bo jednym ze sponsorów projektu jest miasto Poznań, a nie wszyscy uważali za celowe wydawanie naszych podatków na budowę  islamskiej budowli.  Według nich nie ma to sensu, jako że muzułmanów w Poznaniu nigdy nie było, nie utworzyli oni tu nigdy wspólnoty i poza nielicznymi studentami z krajów arabskich trudno znaleźć jakikolwiek łącznik między stolicą Wielkopolski a islamem.
Pikanterii całego zdarzenia dodały anonimowe ulotki potępiające projekt i ostrzegające przed zbyt dużym wpływem islamu na nasze życie, które ktoś porozrzucał przed spotkaniem.

Czy ostatecznie w Poznaniu stanie minaret - czy nie? Na to pytanie trudno obecnie odpowiedzieć. I jeśli prace nad tym projektem będą dalej toczyć się w takim tempie jak dotychczas - na odpowiedź będziemy musieli poczekać pewnie jeszcze z kilka lat.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto