Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy poznaniacy sprowokowali atak pseudokibiców Śląska?

Marcin Rybak
Czy sobotnie zajście zostało sprowokowane obsikaniem ściany z herbem WKS Śląsk?
Czy sobotnie zajście zostało sprowokowane obsikaniem ściany z herbem WKS Śląsk? Fot. Janusz Wójtowicz
Co się działo w sobotę na ul. Rogowskiej? Dlaczego grupka nieznanych dotąd bandytów zaatakowała butelkami trzech mieszkańców Poznania? Czy wrocławska policja właściwie zareagowała na sobotnie zdarzenie?

Specjalna grupa z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu szuka sprawców zajścia, do którego doszło przed centrum sportowym Redeco. Rozgrywany tam był turniej trampkarzy. Trójka rodziców młodych piłkarzy z Poznania wyszła do sklepu.

- Mieliśmy koszulki z napisem "Lech 2001" - mówi Adam Wachowiak, jeden z pokrzywdzonych. - Data 2001 od rocznika naszych dzieci. Kiedy wyszliśmy ze sklepu i wracaliśmy na mecz, wybiegła na nas grupa bandytów. Dostałem pięścią w twarz. Usłyszałem, że jestem śmieciem z Poznania. Moi koledzy zostali poturbowani.

Nasz rozmówca zaprzecza informacjom podawanym w mediach, jakoby rodzice poznańskich trampkarzy zachowywali się prowokacyjnie. Mieli podobno sikać na ścianę z herbem Śląska Wrocław.

Informacje o tego typu zachowaniu dotarły też do policji. Funkcjonariusze badają, czy to mogła być przyczyną bandyckiego napadu. Rzecznik komendy wojewódzkiej Paweł Petrykowski mówi jedynie, że dwaj pobici mieszkańcy Poznania byli pod wpływem alkoholu. Jeden z nich miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, a drugi - 0,6 promila.

- Z relacji kierownika drużyny, która uczestniczyła w turnieju, wynika, że nie było żadnego niewłaściwego zachowania załatwiania się w miejscu publicznym, a tym bardziej na ścianę z graffiti Śląska Wrocław - zapewnia Joanna Dzios, rzeczniczka Lecha Poznań.

Rodzice trampkarzy Lecha mają zastrzeżenia do policji. - Gdy kolega zadzwonił na numer alarmowy, usłyszał, że są ważniejsze zdarzenia i musimy czekać - mówi Wachowiak.

- Przyjechałem godzinę po zdarzeniu, a na miejscu wciąż nie było policji - dodaje Mirosław Gorczyca, szef Redeco. - Dopiero po mojej interwencji policja zajęła się sprawą.

Paweł Petrykowski zapewnia, że o zajściu policję poinformował przypadkowy świadek napaści. Policjanci natychmiast pojawili się na Rogowskiej. We wskazanym miejscu nikogo nie zastali. Zaczęli krążyć po uliczkach osiedla w poszukiwaniu grupy bandytów. W międzyczasie pokrzywdzeni zostali przez pogotowie dowiezieni do szpitala. Natychmiast pojechała tam policyjna ekipa.

Sobotni napad na rodziców poznańskich trampkarzy potępił Śląsk Wrocław. - Stanowczo potępiamy wszystkie zachowania wiążące się z łamaniem prawa - mówi rzecznik klubu Michał Mazur. - Klub od wielu lat intensywnie promuje pozytywny aspekt kibicowania i ma na tym polu duże sukcesy.

Stadion Śląska został uznany za najbezpieczniejszy obiekt w Ekstraklasie, panuje na nim spokój i rodzinna atmosfera. Mam nadzieję, że sobotni incydent nie przesłoni efektów wytężonej pracy, jaką od dawna wykonujemy wspólnie ze Stowarzyszeniem Kibiców "Wielki Śląsk" w sprawie poprawienia wizerunku kibiców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto