Czy to już koniec?

Wiele wskazuje na to, że zwycięski mecz ze Ślęzą był ostatnim w historii Quaya POSiR-u.
Drużyna ma poważne problemy finansowe. Być może dziś ogłoszone zostanie bankructwo.

Poznanianki miały wczoraj wyjechać na pucharowy mecz do Zaporoża. Nie wyjechały, choć menedżer drużyny Piotr Kaźmierczak twierdzi, że wyjazdy zagraniczne na spotkania Pucharu Europy nie mają większego wpływu na budżet klubu, a bilety na pociąg na Ukrainę zostały zarezerwowane.
Kto miał je wykupić i wręczyć koszykarkom oraz trenerowi? - na te proste w zasadzie pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Piotr Kaźmierczak obecną sytuację komentuje następująco:

- Praktycznie tylko mnie zależało na utrzymaniu koszykówki w Poznaniu. To ja starałem się o pieniądze, sprowadziłem tutaj najlepsze koszykarki na jakie przy obiecanych nam środkach było nas stać. Niestety tych pieniędzy fizycznie nie ma, a samemu nie stać mnie na utrzymanie zespołu.
W naszym budżecie brakuje nam środków na pięć miesięcy od listopada do marca. Sponsorem miała być firma polsko-niemiecka. Przedstawiono nam kilka warunków: określone miejsce w tabeli, odpowiednia liczba widzów na naszych meczach w Arenie, transmisje telewizyjne z pucharowych spotkań. Niestety żadnego warunku nie udało się spełnić.
Za wynik sportowy odpowiedzialny był trener Dyja i dlatego stracił pracę. Telewizja też nie wykazała zainteresowania naszymi spotkaniami, podobnie jak kibice, choć mamy zdecydowanie lepszą drużynę niż przed rokiem. Oczywiście nie mogę zmusić ludzi by przychodzili na nasze spotkania. Dlatego powstaje pytanie dla kogo mam to wszystko robić?
Wpływy z biletów za ostatni mecz z Szolnokiem wyniosły 300 zł!

Choć menedżer mówi, że robi wszystko by uratować byt zespołu i ostateczna decyzja ma zapaść w tym tygodniu, nie ma żadnych racjonalnych podstaw do optymizmu. Plotka o tajemniczym sponsorze gotowym wyłożyć pieniądze w zamian za to, że szkoleniowcem zostanie były trener Olimpii Andrzej Jabłoński też wydaje się mało wiarygodna. Skoro nie udało się zapewnić startu w lidze beniaminkowi, trudno oczekiwać by ten warunek decydował o losie znacznie kosztowniejszej drużyny jaką jest Quay POSiR.

Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji sportowe osiągnięcia poznanianek zeszły na dalszy plan. Choć w kameralnej sali przy ul. Chwiałkowskiego atmosfera jest znacznie lepsza niż w Arenie, nie zmienia to faktu, że wygrana ze Ślęzą nie poprawiła nastrojów nielicznych fanów tej dyscypliny.
Bohaterkami sobotniego meczu były Olga Pantelejewa i Elena Nawojkowa. Ta pierwsza już do przerwy miała na swoim koncie 20 punktów. Potem dodała jeszcze 9 pkt, a mecz zakończyła z 7 asystami oraz 8 zbiórkami na koncie. Dzielnie wspomagała ją w I i III kwarcie Nawojkowa, dobre momenty miała też Inga Kvasnika.

Poznanianki od początku powiekszały swoją przewagę, która w 23 min wynosiła już 24 pkt (57:33). Chwilowy przestój spowodował, że w kolejnych 5 minutach wrocławianki zmniejszyły tę różnicę do 10 ,,oczek''. W tym momencie nasza drużyna potrafiła się zmobilizować i szybko odebrała gościom ochotę do walki.

Quay POSiR - Ślęza 81:63

(21:14, 30:19, 15:17, 15:13).

Quay POSiR: Pantelejewa 29, Nawojkowa 20, Kvasnika 13, Lamparska 8, Barenyiova 5, Korgiel 4, Karpińska 2, Żurkowska 0, Najmowicz 0, Dłużyk 0.

Ślęza: Stempiewicz 15, Ćmikiewicz 12, Koralewska 8, Żyłczyńska po 8,
Krysiewicz 6, Jabłońska 5, Urban 4, Sklepowicz 0, Krauze 0.