18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w Koźlu doszło do makabrycznego dręczenia zwierzęcia?

Magda Prętka
http://www.pogotowiedlazwierzat.pl
Bulwersująca historia ze wsi Koźle w gm. Szamotuły. Uczniowie tamtejszej szkoły podstawowej wrzucili ponoć kota do mrowiska, a następnie przykryli go wiadrem. Ponoć – gdyż oficjalnie nikt nie chce poświadczyć takiego przebiegu zdarzeń. – Nam to potwierdziły same dzieci, z którymi rozmawialiśmy – przekonuje z kolei Wanda Jerzyk ze schroniska dla zwierząt, do którego trafił kot.

Nie wiadomo jak długo zwierzę mogło być w ten sposób uwięzione, jednak jak podają wolontariusze przytuliska dla zwierząt w Przyborówku, gdzie kot trafił – obdukcja weterynaryjna wykazała, że „nieprawdopodobna ilość ukąszeń mrówek spowodowała astmę oraz obrzęk płuc i duszności. Kot ma zaczerwienioną skórę, strupy na całym ciele, ubytki sierści. Jest potwornie wychudzony, odwodniony”.

Czytaj również:
Zakopał żywcem małe pieski, jednego udało się uratować
W Koźminie działa dom adopcyjny dla zwierząt. Czy on komuś przeszkadza?

Wolontariusze przekonują, iż o całej sprawie doskonale wiedzieli mieszkańcy Koźla, gdyż w momencie, kiedy kotu udało się uciec z mrowiska, błąkał się on po wiosce. Przytulisko otrzymało ponadto informacje potwierdzające zajście od dzieci ze szkoły, jednej nauczycielki i rodzica ucznia placówki. Wcześniej natomiast mieszkanka sołectwa, do której kot się przybłąkał, zawiadomiła Wandę Jerzyk o złym stanie kota i poprosiła o interwencję.

Czy mieszkańcy rzeczywiście wiedzieli? Sołtys Koźla Wiesław Kramm stanowczo zaprzecza tym słowom. – Nikt o takim fakcie mnie nie poinformował. Jesteśmy małą społecznością, więc gdy jakiś błąkałby się po wiosce, zauważylibyśmy to – przekonuje sołtys. – Pani, która wiedziała o zajściu nie poinformowała mnie, lecz panią Jerzyk, zrobił się prawdziwy szum. Teraz ze szkoły i nauczycieli robi się najgorszych, a przecież do sytuacji miało dojść po godzinach lekcyjnych, kiedy za dzieci odpowiedzialni są rodzice. Oczywiście, jeśli w ogóle do tej sytuacji doszło.

Dyrektor Szkoły Podstawowej w Koźlu również nie potwierdza autentyczności zdarzeń, w których mieli wziąć uczniowie kierowanej przez nią placówki.
– Wszystko opierało się na plotce. 9 maja przyszli do mnie rodzice dzieci zaniepokojeni publikacją informacji na stronie internetowej dotyczącej maltretowania kota. Wtedy dowiedziałam się o całej sprawie. Przepytaliśmy wszystkie dzieci i rodziców, którzy mogliby cokolwiek o zajściu wiedzieć, ale każdy zaprzeczał, by taka sytuacja miała miejsce – mówiła dyrektor Katarzyna Andrzejewska.

Z kolei Wanda Jerzyk, prowadząca schronisko, stanowczo podkreśla, iż do maltretowania kota rzeczywiście doszło. Po otrzymaniu telefonu z prośbą o interwencję, udała się do wioski wraz z wolontariuszką. Była zszokowana stanem kota. Później pani Jerzyk udała się wraz z wolontariuszką na szkolny plac. – Spotkałyśmy tam nauczycielkę, która stwierdziła, że słyszała różne pogłoski o tym, że dzieci wrzuciły kota do mrowiska. Potwierdziły to dzieci, z którymi rozmawiałyśmy. Odwiedziłyśmy jedną dziewczynkę. Powiedziała, że to prawda i się rozpłakała – mówi Jerzyk.

Ale nie tylko opiekunkę zwierząt zbulwersowała ta sytuacja. Otóż na stronie internetowej parafii w Otorowie niedaleko Koźla pojawiły się również wpisy mieszkańców sugerujące, by nie zamiatać sprawy pod dywan. Chodziło o to, żeby 8-latków zamieszanych w tę sprawę nie dopuścić do I Komunii Świętej.
„Apeluję o niedopuszczenie dzieci do komunii. Myślę, ze ich czyn był w dużej części winą rodziców, którzy źle ich wychowali i nie uświadomili, że każdemu stworzeniu należy okazać dobre serce. 8-letnie dzieci, które zaraz mają przystąpić do sakramentu powinny wiedzieć, że złamały przykazanie” (...) – głosił jeden z komentarzy. W podobnym tonie utrzymane były kolejne wpisy.

Obecnie tych komentarzy nie ma już na stronie. Zostały one skasowane. Czy tak się stanie również z tą bulwersującą historią? Tego nie wiadomo. Okazuje się, że informacje o tej sprawie dotarły również do burmistrza Szamotuł Włodzimierza Kaczmarka. Mejle sugerujące powiadomienie prokuratury o zachowaniu 8-latków przychodziły z całej Polski. – Godna podziwu była skala bardzo szeroko zorganizowanej akcji informowania internautów i burmistrza drogą mejlową o tym co zaszło i co burmistrz powinien zrobić, kogo i jak ukarać – informuje burmistrz Kaczmarek.

– Bez rzetelnego sprawdzenia faktów osądzono dzieci i rodziców. Posypały się groźby i sugestie, że trzeba zrobić coś, co sprawi, że dzieci na zawsze zapamiętają swoją Pierwszą Komunię Świętą. Łatwo jednym, krzywdzącym zdaniem zniszczyć dobre imię człowieka, który od lat nienagannie wypełnia swoje powołanie i obowiązki. Trzeba znać miarę i mając na uwadze dobro zwierzęcia nie zapominać o dobru człowieka – oświadcza Włodzimierz Kaczmarek.

Mimo takiego stanowiska sprawa nie została zakończona. Informacja o zdarzeniu trafiła bowiem do policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto