Czy zniknie plac Wiosny Ludów?

Czy jeden z najważniejszych w mieście placów – Wiosny Ludów – pozostanie nim tylko z nazwy? Wiele wyjaśni konkurs na zagospodarowanie tego miejsca. Umożliwi to sporządzenie planu zagospodarowania, bez którego żadna inwestycja nie będzie możliwa.

Do miasta należy zaledwie 10 proc. gruntów na placu Wolności. Nie samorząd będzie więc decydował o tempie inwestycji. Miasto jednak zatwierdzi plan zagospodarowania decydujący o architekturze tego miejsca. Pierwszym krokiem będzie zorganizowanie konkursu. – Najważniejsze jest ustalenie, czy cały wolny dziś obszar zabudować, czy też, zgodnie z nazwą, zachować plac – mówi Tadeusz Pełeszuk, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury.

Niech plac będzie placem

Władze urbanistyczne opowiadają się za zachowaniem placu. Obszar przed Kupcem Poznańskim, gdzie dziś znajduje się ogrodzony parking, byłby wolny od zabudowy. Pojawiłaby się ona powyżej tego miejsca. – Konkurs rozstrzygnie, gdzie będzie przebiegać linia zabudowy, czy będzie miała ona formę linii prostej, czy zostanie usytuowana pod kątem, czy wystąpią uskoki – informuje dyrektor Pełeszuk.
Najpierw trzeba wybrać firmę, która zorganizuje i przeprowadzi konkurs. Miasto ogłosiło przetarg. – Środowisko poznańskich architektów zawsze opowiada się za organizowaniem konkursów. W naszym przetargu nikt jednak nie złożył oferty. Musieliśmy ogłaszać go trzy razy. Ostatecznie zaprosiliśmy trzy zespoły. Po negocjacjach zdecydujemy się na jeden z nich. Jesteśmy bliscy wyboru – zdradza dyrektor Pełeszuk.

Bez planu nie ma budowy

Nawet po rozstrzygnięciu konkursu (co prawdopodobnie nastąpi we wrześniu) nie będzie można w tym miejscu niczego zbudować. Nowe przepisy zabraniają określania warunków zabudowy i zagospodarowania terenu, jeżeli nie ma sąsiedztwa. Trzeba czekać na opracowanie planu zagospodarowania. Pojawia się jednak pytanie, kto powinien o plan wystąpić, skoro nie miasto włada tamtejszymi działkami. Być może opracowanie planu nastąpi z inicjatywy inwestorów.

Scalenie tamtejszych działek należących do różnych właścicieli, dokonanie ponownego podziału geodezyjnego mogłoby doprowadzić do budowy jednego podziemnego parkingu pod nowymi obiektami. Alternatywą jest budowa osobnych garaży pod poszczególnymi posesjami. – To temat do dyskusji – mówi T. Pełeszuk.

Najważniejszy jest klimat

Maria Strzałko, miejski konserwator zabytków nie ma wątpliwości, że zachowanie placu przed Kupcem Poznańskim to jedyne sensowne rozwiązanie. – Przyszła zabudowa, która powstanie powyżej tego miejsca, nie musi być odwzorowaniem kamienic, które stały tu przed wojną – podkreśla pani konserwator. – XIX-wieczny klimat powinien być jednak zachowany, choćby za pośrednictwem detali architektonicznych. Wykluczam stawianie w tym miejscu kolejnego budynku ze szkła. Architektura Kupca Poznańskiego nie jest zła, ale wystarczy jeden taki obiekt.
Pani konserwator podkreśla, że dobrym przykładem wpisania się w teren jest architektura nowego budynku Dariusza Wechty. Negatywnym przykładem jest natomiast dom, w którym mieścił się „Santos”. Nowy budynek, który ma stanąć między ulicami Półwiejska a Krysiewicza „ucywilizuje” wygląd tej części placu.

Maria
Strzałko
miejski
konserwator zabytków

Przyszła zabudowa, która powstanie na pl. Wiosny Ludów, nie musi być odwzorowaniem kamienic, które stały tu przed wojną. Jednak XIX -wieczny klimat powinien być zachowany.