Pierwsze pełnowymiarowe lodowisko w Poznaniu otwarto w 2010 r. Największym mankamentem obiektu był jednak brak zadaszenia, przez co jego dostępność była uzależniona od warunków pogodowych. Na szczęście w marcu Rada Miasta zdecydowała o przekazaniu pieniędzy na budowę zadaszenia.
Prace mają się już ku końcowi – sam dach jest w zasadzie gotowy, ale trwa jeszcze budowa ścian bocznych. Całe zadaszone lodowisko ma mieć powierzchnię 1800 metrów kwadratowych. Taka wielkość oznacza, że będzie można na nim organizować mecze hokejowe, tym bardziej, że w środku powstają także trybuny.
Tych, którzy przyjdą na Chwiałkę pojeździć na łyżwach rekreacyjnie, tafla pomieści naraz nawet 150.
Prace mają się zakończyć do końca sierpnia i już jesienią pierwsi łyżwiarze będą mogli tu jeździć pod dachem.
Budowa zadaszenia oznacza także zmniejszenie kosztów jego utrzymania.
- Wytworzenie tafli lodowej będzie tańsze niż do tej pory, gdy dachu nie było – informuje Paweł Wichłacz, asystent dyrektora Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. – W Łodzi, gdzie w sezonie funkcjonuje podobne zadaszone lodowisko opłaty za energie elektryczną były cztery razy niższe niż w Poznaniu na Chwiałce bez dachu.
Na budowę zadaszenia miasto wyda ponad 5 milionów złotych.
Chwiałka nawet bez dachu cieszyła się sporym zainteresowaniem poznaniaków. Średnio w sezonie sprzedawano około 45 tysięcy biletów, nie wliczając w to grup szkolnych i półkolonijnych.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?