Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Darzyborska – tam, gdzie kończy się Poznań

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Choć są poznaniakami mieszkającymi w dużym bloku, do najbliższego sklepu muszą jechać autobusem i to kilka przystanków. Ul. Darzyborska – wiecie, gdzie to jest?

Południowo-wschodnia część Poznania, wokół już tylko pola i lasy. Darzybór to miejsce, gdzie, jeszcze na początku lat 90. mieściła się jednostka wojskowa. Pamiątką po niej jest m.in. znajdujący się tuż przy przystanku autobusowym bunkier. W 1976 r. obok jednostki na ul. Darzyborskiej zbudowano blok mieszkalny. Ma siedem klatek, z których każda ma osobny adres. W jednej znajduje się dziesięć mieszkań, a w całym bloku mieszka blisko stu mieszkańców. Kiedyś to tu kończył się Poznań. Kilka metrów za przystankiem autobusem znajdował się znak informujący o granicy miasta, ale przed paroma laty przesunięto go o kilka kilometrów aż do Nowej Wsi Poznańskiej – osiedla przynależącego do Swarzędza.

W miejscu zlikwidowanej jednostki wojskowej funkcjonowała baza MPK, którą także po kilku latach zamknięto. Budynki po jednostce wojskowej zagospodarowano na nowo – swoje siedziby znalazły tutaj fundacja Barka oraz Wielkopolskie Centrum Pomocy Bliźniemu Monar – Markot, w innym budynku powstała także prywatna szkoła podstawowa anglojęzyczna i przedszkole. To trochę ożywiło okolicę, w której nie ma nawet jednego sklepu.
- Można się do tego przyzwyczaić. Większość osób robi zakupy po południu, kiedy wraca z pracy z centrum Poznania. – opowiada pan Zenon Marek, który mieszka tu prawie od samego początku (wprowadził się w 1977 r.). – Dojazd nie jest wcale taki zły. Do ronda Rataje jedzie się niecałe 20 minut, chyba, że są duże korki.

Najbliższe sklepy znajdują się u zbiegu ulic Dymka i Browarnej – na piechotę to prawie pół godziny drogi, ale można dojechać autobusem linii nr 55, który kursuje średnio co 30 minut.
- Mi to nie przeszkadza. Gorzej, że w godzinach szczytu autobus jest strasznie zatłoczony. Tą linią wiele młodzieży dojeżdża ze Swarzędza do szkół w Poznaniu. Mogliby rano i wczesnym popołudniem puszczać częściej autobus – mówi pan Zenon, który choć mieszka tu 30 lat, wcale nie zna wszystkich sąsiadów. – Tu w ostatnich latach jest duża rotacja. Ludzie wyprowadzają się do większych mieszkań i bliżej centrum, ale mi się tu bardzo podoba, zwłaszcza, że niedawno nam ocieplili cały blok.

Tuż przy przystanku tramwajowym znajduje się stary bunkier.

Jednym z dość nowych mieszkańców jest pan Aleksander – Ukrainiec, który wprowadził się tu trzy lata temu wraz z synem.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Jest tu cisza i spokój, a do centrum miasta można dojechać autobusem, więc nie ma, na co narzekać – mówi.

W 2007 r. ulica się wydłużyła, bo tuż za blokiem powstały cztery domy parterowe . Wyglądają, jakby były zalążkiem luksusowej dzielnicy, a tymczasem są to budynki socjalne. W każdym z nich znajduje się po osiem dwupokojowych mieszkań. M.in. dzięki temu powstał tu plac zabaw – jedna z nielicznych atrakcji w okolicy, gdzie poza polami i lasami właściwie nic nie ma. Kto wie, być może to początek rozkwitu tego zapomnianego zakątka Poznania?

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto