Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Demonstrowali, by ratować konie

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Na Starym Rynku zbierano podpisy pod petycją o wprowadzenie ...
Na Starym Rynku zbierano podpisy pod petycją o wprowadzenie ... Zenon Kubiak
Na Starym Rynku zbierano podpisy pod petycją o wprowadzenie zakazu transportowania żywych koni do zagranicznych rzeźni.

Dla większości z nas koń to zwierzę, które może być takim samym przyjacielem jak pies czy kot. Są jednak kraje, gdzie konina uchodzi za prawdziwy przysmak. Co roku tysiące żywych koni jest z Polski wywożone do rzeźni we Włoszech czy Francji. Są one transportowane żywe w bardzo trudnych warunkach.

- Wiele osób uważa, że do rzeźni trafiają tylko stare i chore konie, a to nieprawda – mówi Michał Bednarek ze stowarzyszenia Benek, które od lat zajmuje się wykupywaniem koni przeznaczonych na rzeź. – Jest całe mnóstwo hodowli, gdzie hoduje się zimnokrwiste konie tylko po to, aby później sprzedawać je do rzeźni. Najlepszy dowód to nasze konie. Miały trafić do rzeźni, a u nas pomagają chorym dzieciom w leczeniu hipoterapią.

W niedzielę na Starym Rynku zbierano podpisy pod petycją, która zakazywałaby transportu żywych koni do zagranicznych rzeźni. Organizatorzy mieli ze sobą bardzo drastyczne zdjęcia obrazujące, w jakich warunkach są transportowane konie. Wiele z nich nie wytrzymuje trudów wielogodzinnej podróży i pada w strasznych mękach.

- Zdarza się, że klacze w czasie transportu się źrebią – opowiada Michał Bednarek. – Wtedy te małe źrebaki zabija się od razu i wyrzuca gdzieś po drodze.

Poznaniaków nie trzeba było specjalnie namawiać do podpisania się pod petycją.
- Znam ten problem i uważam, że petycja to bardzo dobra inicjatywa, którą warto poprzeć – przyznaje Maciej, który od lat interesuje się ochroną zwierząt.

Wiele osób przyznawało, że o problemie tylko coś gdzieś słyszały, ale dopiero teraz uświadomiły sobie, jak to wszystko wygląda.
- W mediach za mało się o tym mówi, a to przecież poważny problem – przyznają Weronika i Agnieszka. – Tylko tędy przechodziłyśmy, ale oczywiście od razu podpisałyśmy petycję.

Organizatorzy zbierali też podpisy pod wnioskiem o wpisanie koni na listę zwierząt towarzyszących człowiekowi, na której są pies i kot.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie uda się tego dokonać w ciągu najbliższych 10 lat, bo to ciągle jest zbyt dochodowe, ale trzeba walczyć, by to zmienić – wyjaśnia Bednarek.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii.




**

**

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto