MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Derby walki

LIC
Pierwsze derby Wielkopolski w tym sezonie nie stały na olśniewającym poziomie, ale woli walki piłkarzom obu drużyn nie można było odmówić. W zespole gospodarzy po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Tomasz Molewski, ...

Pierwsze derby Wielkopolski w tym sezonie nie stały na olśniewającym poziomie, ale woli walki piłkarzom obu drużyn nie można było odmówić.

W zespole gospodarzy po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Tomasz Molewski, który ostatnio występował w Sparcie Oborniki. Mieszko w ubiegłym tygodniu również szukało wzmocnień, nieoficjalnie mówiło się o przyjściu Pawła Bociana, który nie tak dawno grał w poznańskim Lechu. Bocian wybrał jednak ofertę innego beniaminka Kujawiaka Włocławek.

Pojedynek ułożył się po myśli gospodarzy, choć to Mieszko pierwszy groźnie zaatakował. W 6 min. Grzegorz Dombka w ostatnim momencie ubiegł skaczącego do główki Kamila Jakubiaka. W odpowiedzi Robert Matuszczak uderzył z dystansu, piłka ugrzęzła gąszczu nóg zawodników, do piłki najbliżej miał Marcin Olejniczak. Strzał kościaniaka odbił się jeszcze od słupka i futbolówka zatrzepotała w siatce. Jeszcze przez kwadrans miejscowi posiadali przewagę, a bliski zdobycia drugiego gola był Molewski, który z kilku metrów główkował wprost w bramkarza. Pod koniec pierwszej części spotkania Dombka obronił niebezpieczny strzał Jakubiaka.

W 54 min. po rzucie rożnym Łukasz Pachulicz na raty podwyższył rezultat. Trener Marian Kurowski niemal natychmiast desygnował do gry dwóch nowych graczy i kilkadziesiąt sekund później rezerwowy Radosław Martyka z bliska zdobył kontaktowego gola. W 61 min. mogło być już ,,po meczu’’, bowiem Krzysztof Sikora stał pięć metrów przed pustą bramką, ale na szczęście dla gości, piłka odbiła mu się od kolana i przeszła obok bramki. W końcówce inicjatywa należała do gnieźnian, lecz nie potrafili stworzyć bramkowych okazji.

Zagraliśmy trochę zbyt chaotycznie, zabrakło spokoju w rozgrywaniu akcji - mówił Marian Kurowski, trener Mieszka. Znałem możliwości i umiejętności piłkarzy Mieszka, bowiem nie tak dawno byłem trenerem w Gnieźnie. Głównym naszym celem było wyłączenie z gry Marcina Kalińskiego oraz Kamila Jakubiaka i to się udało. To zwycięstwo optymistycznie pozwala nam spojrzeć w przyszłość - stwierdził Leszek Partyński szkoleniowiec Obry.

Obra Kościan - Mieszko Gniezno 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Marcin Olejniczak (7), 2:0 Łukasz Pachulicz (54), 2:1 Radosław Martyka (58).
Obra: Dombka - Skrzypczak, Sołtysiak, Olejniczak, Matuszczak, Molewski (60. Chorała), Konicki, (73. Piech), Pachulicz, Cackowski, Gorząd, Sikora (84. Józefowski).
Mieszko: Fabiański - Ditbrener, Kuryło, Camara, Malczewski, Iwanicki (73. Gąsiorowski), Brauza, Kiko (57. Robiński), Zaporowski, Jakubiak (77. Szuba), Kaliński (57. Martyka).
Żółte kartki: Józefowski (Obra) oraz Malczewski (Mieszko). Widzów: 700.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto