Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Deus Ex: Rozłam ludzkości - czy spełnił pokładane w nim nadzieje? (MINIRECENZJA)

Krzysztof Tura
Deus Ex: Rozłam ludzkości rozpoczyna się niedługo po wydarzeniach z poprzedniej części.
Deus Ex: Rozłam ludzkości rozpoczyna się niedługo po wydarzeniach z poprzedniej części. mat. wydawcy
Po bardzo dobrym Buncie ludzkości, twórcy z Square Enix postanowili zmierzyć się ze stworzeniem równie dobrej drugiej części gry. Deus Ex: Rozłam ludzkości miał bardzo wysoko podniesioną poprzeczkę, a my sprawdzamy jak sobie z nią poradzono.

Deus Ex: Rozłam ludzkości rozpoczyna się niedługo po wydarzeniach z poprzedniej części. Świat ogarnął mechaniczny apartheid, po tym jak miliony osób zostało zamordowanych przez ludzi z technicznymi wszczepami. Międzynarodowy spisek grupy zwanej Nowym Porządkiem Świata sprawił, że świat podzielił się na "naturalsów" oraz ludzi mechanicznie ulepszonych, tzw. "klekotów". My ponownie wcielimy się w Adama Jensena, który będąc agentem Interpolu będzie chciał rozwikłać zagadkę tajemniczego syndykatu Nowego porządku Świata.

Gra swoją mechaniką nie odbiega od tego co widzieliśmy w poprzedniej odsłonie. Dalej będziemy skradać się, eliminować przeciwników i dużo rozmawiać z napotkanymi postaciami. Przez większą część gry będziemy poruszać się po czeskiej Pradze, która świetnie odwzorowuje napięty klimat panujący w świecie Rozłamu ludzkości. Ciągle jednak miejsca, które przyjdzie nam odwiedzić wydają się zbyt klaustrofobiczne. Praga zamiast wielkiej metropolii przypomina labirynt korytarzy, połączonych z nieco większymi lokacjami. Przypomina to raczej czasy Duke Nukem 3D, a nie grę z 2016 roku.

Film wprowadzający do fabuły gry.

Fabuła tym razem nie trzyma tego samego wysokiego poziomu co poprzednio. Ciągle jednak potrafi przykuć do monitora i zaciekawić gracza intrygą związaną z potężna grupą Nowego porządku Świata. Najbardziej jednak irytuje poczucie, że w gra nie jest kompletna. po pokonaniu pierwszego (i ostatniego bossa w grze!) zamiast rozwoju sytuacji widzimy końcowe napisy. Wychodzi na to, że resztę poznamy w zapowiedzianych już dodatkach i DLC.

Pomimo wszystkich tych wad nadal jest to dobry Deus Ex, który rozwija również wiele świetnych rozwiązań z Buntu Ludzkości. Adam Jensen ciągle jest tym samym sarkastycznym mrukiem jak ostatnio. Rozgrywkę pozostawiono w większości bez zmian, które jeśli już się pojawiały były zdecydowanie na plus. Grę śmiało można polecić wszystkim fanom serii, reszta powinna zdecydowanie zacząć od Buntu ludzkości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto