MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dla Zakrzewskich i Mowlików Górnik to rywal szczególny

LEM
Mariusz Mowlik.  Fot. A. Szozda
Mariusz Mowlik. Fot. A. Szozda
Cztery rodzinne pary w konfiguracji ,,ojciec i syn’’ zapisały się w piłkarskiej historii Lecha. Jako pierwsi Jarzyńscy - ojciec Zenon i syn Wojciech zaliczyli mecze w ekstraklasie.

Cztery rodzinne pary w konfiguracji ,,ojciec i syn’’ zapisały się w piłkarskiej historii Lecha. Jako pierwsi Jarzyńscy - ojciec Zenon i syn Wojciech zaliczyli mecze w ekstraklasie. Ojciec Wojciech Łazarek zwyciężał na ławce trenerskiej, a jego syn Grzegorz w tym samym czasie występował w szeregach Lecha na murawie.

Teraz mamy dwie nowe pary, i, co ciekawe, właśnie w sobotę zapisały się na trwałe w annałach Kolejorza. Mowlikowie ojciec Piotr i syn Mariusz mieli do tej pory na koncie mecze w pierwszej lidze (,,Mario’’ debiutował w ekstraklasie w barwach Polonii), ale dopiero od meczu z Górnikiem można powiedziec, że obaj bronili barw I-ligowego Lecha. Mariusz choć grał już w poznańskim klubie, miał do tej pory tylko występy w II lidze. Co ciekawe, zarówno Piotr jak i Mariusz występy w pierwszoligowym Lechu rozpoczęli od meczu z Górnikiem Zabrze. Dla obecnego trenera Tura Turek debiut był bardziej udany. 24 lipca 1977 roku Kolejorz zremisował z zabrzanami 0:0.

Drugą aktualnie rodzinną parę tworzą Zakrzewscy. Ojciec Wiesław (tak jak Piotr Mowlik bramkarz Lecha) swój debiut w lidze zaliczył mając... 17 lat i 8 miesięcy. 22 października 1972 roku w wygranym 2:1 meczu z Polonią Bytom zmienił po przerwie Andrzeja Fischera.

Pierwszy mecz w podstawowym składzie Zakrzewski senior zagrał przeciwko... oczywiście Górnikowi Zabrze! Lech 12 listopada 1972 roku przegrał wtedy wyjazdowy mecz 0:3.

Zabrzanie to więc szczególny rywal dla klanów Zakrzewskich i Mowlików. Z jednej strony radosć z debiutów, z drugiej... smutek po porażkach. (na podstawie EP Fuji).

Będzie okazja do rehabilitacji

Rozmowa z Mariuszem Mowlikiem

Doczekałeś się wreszcie debiutu w barwach Lecha w ekstraklasie.

- Rzeczywiście to było moje marzenie. Z pewnością jednak nie tak wyobrażałem sobie to spotkanie. Nie powinniśmy przegrać z Górnikiem Zabrze. Zabrakło nam konsekwencji i koncentracji w grze, co w efekcie przyniosło nam porażkę. Mimo wszystko ja i koledzy jesteśmy dobrej myśli i postaramy się zrehabilitować już w następnym meczu.

Słaby start w rozgrywkach zmartwił wielu kibiców, którzy obawiają się, że Lech może bronić się przed spadkiem.

- Na razie rozegraliśmy tylko jeden mecz ligowy, który nam wyraźnie nie wyszedł i trzeba o nim szybko zapomnieć. Do zakończenia całych rozgrywek pozostało jeszcze 25 spotkań, no i sporo punktów do zdobycia. Uważam, że jeszcze pokażemy dobrą grę i kibice będą zadowoleni z naszej postawy. Naprawdę jestem o tym przekonany.

Podczas meczu z Górnikiem mocno ucierpiałeś w jednym ze starć pod bramką. Czy to jest coś groźnego?

- Debiut w Lechu był moim trzynastym meczem w ekstraklasie i jak się okazało dość pechowym. W ostrym starciu z Adrianem Sikorą straciłem dwa zęby, a on ma rozciętą skórę na ręce. Było to jednak przypadkowe zderzenie i nie mam absolutnie pretensji do rywala. Jestem trochę obolały po tym meczu, bolą mnie też usta, ale nie jest to nic groźnego, co mogłoby mnie wykluczyć z treningu i następnych spotkań. Na kolejny pojedynek będę gotowy do gry.

W najbliższy piątek jedenastkę Lecha czeka trudny bój we Wronkach z Amiką, która wygrała pierwsze spotkanie z Polonią.

- Amica to jedna z silniejszych i bardzo dobrze poukładanych drużyn w naszej lidze. Szczególną uwagę będziemy musieli zwrócić na Pawła Kryszałowicza, który zdążył wrócić do Wronek i już zdobył cztery bramki. Mimo wszystko nie jedziemy tam ze spuszczonymi głowami. Powalczymy o korzystny rezultat. Dyspozycja dnia zadecyduje kto będzie lepszy.>

Rozmawiał Jacek PAŁUBA

Mariusz Mowlik
- urodzony - 19.5.1981>
- obrońca>
- wzrost/waga - 183/80>
- wychowanek>
- poprzedni klub - Polonia Warszawa>
- pseudonim - Mowlaj
>

Otuchy dodawał mi tata>

Rozmowa ze Zbigniewem Zakrzewskim

Jesteś zadowolony ze swojego debiutu?

- Bardzo cieszę się, że mogłem wystąpić w pierwszoligowym Lechu. To było jedno z moich marzeń. Oczywiście radość byłaby większa, gdyby strzelony przeze mnie gol okazał się na wagę zwycięstwa, albo przynajmniej remisu. Nie udało się, więc mam po tym meczu mieszane uczucia.

Oddałeś świetny strzał. Mierzyłeś pod poprzeczkę?

- Krzysiek Gajtkowski walczył w powietrzu z obrońcami Górnika. Czekałem co z tego wyniknie. Za krótko wybili piłkę, więc nie miałem problemu z jej opanowaniem. Zobaczyłem, że jest luka, więc podciągnąłem kilka metrów i zdecydowałem się na strzał. Mierzyłem w krótki róg. Nie spodziewałem się, że efekt będzie taki dobry.

Twoje pojawienie się w wyjściowej jedenastce było sporym zaskoczeniem. Kiedy dowiedziałeś się, że zastąpisz Bartka Ślusarskiego?

- Dzień przed meczem po treningu. Trener Pala poinformował mnie, że wystąpię od pierwszej minuty. Miałem cały czas absorbować uwagę środkowych obrońców Górnika. Na początku nie dostawałem jednak zbyt wielu podań, ale to pewnie dlatego, że koledzy nie mieli do mnie zaufania.

Musiałeś mieć chyba niespokojną noc?

- Próbowałem nie myśleć co mnie czeka następnego dnia. Byłem oczywiście trochę podekscytowany, ale chyba nie można to nazwać tremą. Otuchy dodawał mi też mój tata. Mówił, że też debiutował przeciwko Górnikowi i to jest dobry omen.

Ale chyba nie mówił jakim wynikiem skończyło się tamto spotkanie...

- Nawet nie pytałem. Wiedziałem, że i tak go nie przebiję, bo tata debiutował mając niespełna 18 lat. Ja musiałem czekać trochę dłużej... I znowu Górnik okazał się naszym katem.

Dlaczego przegraliście? Kibice do dzisiaj dziwią się jak to się mogło stać?

- Trochę zabrakło nam szczęścia pod naszą bramką i pod bramką rywali. Szkoda, że sędzia nie odgwizdał faulu na Michale Golińskim, bo nie byłoby wolnego dla Górnika, z którego padła druga bramka.

Zbigniew Zakrzewski
- urodzony - 26.1.1981>
- napastnik>
- wzrost/waga - 193/75>
- wychowanek>
- poprzedni klub - Aluminium Konin>
- pseudonim - Zaki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto