MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Do jednej bramki

Karol POMERANEK
Raczej bezbarwnie wypadła inauguracja sezonu żużlowego w grodzie Lecha. Dark Dog bez większych problemów pokonał słabą drużynę z Warszawy, a porywisty wiatr raczej nie zachęcał do pójścia na stadion.

Raczej bezbarwnie wypadła inauguracja sezonu żużlowego w grodzie Lecha. Dark Dog bez większych problemów pokonał słabą drużynę z Warszawy, a porywisty wiatr raczej nie zachęcał do pójścia na stadion.

Faworytem potyczki na torze przy ulicy Wrzesińskiej byli aspirujący do ekstraligii gospodarze. W składzie czerwono-czarnych zabrakło Adama Skórnickiego, który w pierwszym pojedynku podopiecznych Mieczysława Woźniaka w Tarnowie wypadł blado. Zastąpił go dobrze znany kibicom Marek Hućko.
Najwyraźniej pogodzeni z porażką goście, przyjechali do Gniezna raczej w rezerwowym zestawieniu. W drużynie pierwszoligowego beniaminka zabrakło chociażby takich zawodników jak Mikael Max czy Henrik Gustafsson.
W pierwszej części spotkania emocji było jak na lekarstwo. W 1 gonitwie Jarosław Łukaszewski wraz z Krzysztofem Jabłońskim pokonali podwójnie parę gości - Romana Jankowskiego i Waldemara Walczaka. Uzyskaną wówczas przewagę gnieźnianie powiększali praktycznie z każdym biegiem. Tak na dobrą sprawę goście niewiele im w tym przeszkadzali... Przed wyścigiem 12 na tablicy wyników pojawił się rezultat 47:19 dla gospodarzy.
Wspomniany bieg 12 nieco rozgrzał przemarzniętą do szpiku kości około czterotysięczną publikę. Walczący o drugą lokatę Hućko przeszarżował nieco, powodując upadek Walczaka. W powtórce osamotniony Andrzej Zieja tak długo atakował prowadzącego Dawida Kujawę, aż ten w końcu uznał wyższość gnieźnianina.

Pierwszy z biegów nominowanych Dark Dog wygrał podwójnie, zwiększając przewagę do 32 punktów. W wyścigu 14 najlepiej ze startu ponownie wyszedł Kujawa. Długo się jednak prowadzeniem nie nacieszył. Najpierw bowiem Łukaszewski, a później Szwed Stefan Andersson uporali się z zawodnikiem Gwardii. Ten pierwszy chwilę później fetował zwycięstwo jazdą na jednym kole. Na tyle jednak niefortunnie, że zaliczył przy tym upadek...

Kropkę nad ,,i” postawili w ostatnim biegu Hućko i Krzysztof Jabłoński, przywożąc na 5:1 Andy Smitha i Fijałkowskiego.

Dark Dog - Gwardia W-wa 65:25


Dark Dog: Łukaszewski 11 (3,2,3,-,3), K. Jabłoński 11 (2,3,-,3,3), Jensen 11 (3,3,2,3,-), Zieja 9 (0,-,3,3,3), Andersson 10 (2,3,3,-,2), M. Jabłoński 6 (3,0,-,1,2), Linette 1 (1,0), Hućko 6 (2,2,w,2).
Gwardia: R. Jankowski 1 (1,d,-,-,-), Walczak 2 (0,-,-,1,1), Fijałkowski 7 (2,1,0,2,2,0), Smith 8 (1,2,2,1,1,1), Kujawa 4 (1,0,-,2,1), M. Jankowski 2 (0,1,1,0,0), Kryśkiewicz 0 (0), Trumiński 1 (1,0,0).
Sędziował: Krzysztof Wodniak (Wrocław). Najlepszy czas - 66,17 - Krzysztof Jabłoński w 6 biegu. Widzów: ok. 4 tys.
Jarosław Łukaszewski
Dark Dog Gniezno

Moją jazdę na jednym kole przerwał upadek spowodowany nie brakiem umiejętności a pęknięciem łańcucha w motocyklu. Na szczęście skończyło się na obdarciu ręki i niewielkim uszkodzeniu sprzętu. A sam mecz... Cóż, było to widowisko do jednej bramki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto