MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dobre wspomnienia z Włoch

SZKI
Już dziś i jutro w Turynie wystartują nasze największe nadzieje na olimpijski medal. Najpierw na trasie 20 km pojawi się biathlonista Tomasz Sikora, a w niedzielę w biegu łączonym 7,5+7,5 km weźmie udział Justyna ...

Już dziś i jutro w Turynie wystartują nasze największe nadzieje na olimpijski medal. Najpierw na trasie 20 km pojawi się biathlonista Tomasz Sikora, a w niedzielę w biegu łączonym 7,5+7,5 km weźmie udział Justyna Kowalczyk.

Rozstrzygnie strzelnica

- Mogę być na podium, ale także w piątej dziesiątce. Wszystko rozstrzygnie się na strzelnicy – uważa Sikora. – Jestem na pewno bardziej wszechstronnym zawodnikiem niż jeszcze parę lat temu. O wysokie lokaty mogę walczyć na każdym dystansie, ale stawka jest bardzo wyrównana. Jedna runda karna może decydować o spadku nawet o kilkanaście miejsc – tłumaczy zawodnik Dynamitu Chorzów.
Sikora cieszy się, że igrzyska odbywają się we Włoszech. – Tutaj zwykle miałem udane starty. 11 lat temu w Anterselvie zdobyłem złoty medal mistrzostw świata. Ostatnio w zawodach Pucharu Świata w tym samym miejscu trzy razy byłem o włos od podium – twierdzi Sikora, dla którego będą to ostatnie igrzyska w karierze. – Wiem, że lata uciekają i to może być ostatnia szansa na medal – dodaje.

Roztrzepana Kowalczyk

O ile dla Sikory te igrzyska są zwieńczeniem bogatej kariery, to Kowalczyk dopiero zaczyna drogę na narciarski szczyt. Tydzień temu polska biegaczka przywiozła dwa złote medale z młodzieżowych mis- trzostw świata, jednak trener Aleksander Wierietielny tonuje nastroje. – Ona zdaje sobie sprawę, jakie tam były rywalki, a jakie będą tutaj. Powiedzmy sobie szczerze, Justyna w tym sezonie raz stanęła na podium Pucharu Świata. W tym samym czasie Bjoergen, Czepałowa, Neumannova czy Kuitunen robiły to regularnie. Czy to ten sam poziom? – pyta białoruski szkoleniowiec. – Jak w nią coś wstąpi to może być wysoko, ale na podium raczej nie stanie – prognozuje Wierietielny.
Dla Kowalczyk najważniejszy będzie start na 10 km stylem klasycznym 16 lutego. Natomiast w niedzielę wystartuje w biegu łączonym 7,5+7,5 km.
- Tutaj bardzo ważna jest zmiana nart. Można sporo nadrobić, ale i sporo stracić. W Kranju Justyna po klasyku miała sporą przewagę i do zmiany podeszła na spokojnie. Efekt był taki, że zmieniła narty szybko i bezbłędnie. Ale ona jest roztrzepana i czasami zdarzy jej się na przykład pomylić kijki. Zdecydowanie zmiana nart nie jest jej atutem – kończy białoruski trener.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto