„Doda w sposób ostentacyjny i wulgarny sprzedaje się w mediach. Mam prawo do swojej opinii. Mogę nie lubić jej scenicznego wizerunku i wypowiedzieć się o nim w utworze lirycznym. Jestem w stanie bronić przed sądem wolności wypowiedzi. Szkoda, że dziewczyna, która dysponuje niezłym głosem, nie promuje swoich piosenek, tylko swoją cielesność. Osłabia mnie, gdy muszę oglądać jej teledyski, w których udaje, że uprawia seks oralny. Ona sama się kreuje na osobę wyuzdaną. Ja to tylko nazwałem” – tak tłumaczył w prasie Mieszko Sibilski po premierze utworu.
Teraz obie strony spotkają się w Poznaniu – zielonogórski sąd, przed którym toczy się rozprawa, zdecydował, że właśnie w naszym mieście odbędą się sądowe mediacje.
- Rzeczywiście, miejscem naszego spotkania będzie Poznań – potwierdza Ziemowit Brodzikowski z Grupy Operacyjnej. – Dokładne miejsce i czas są już ustalone, nie możemy jednak ujawnić ich dziennikarzom – tłumaczy. Jak mówi, na polubowne załatwienie sporu pomiędzy artystami sąd dał miesiąc. Zdradził także, że o mediację zabiegali prawnicy Doroty Rabczewskiej.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?