Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dorota Pluta: Miała zajmować się lasami, wybrała pędzle [ZDJĘCIA]

KAS
Dorota Pluta i jej prace
Dorota Pluta i jej prace Grzegorz Dembiński
Portret Marylin Monroe na ścianie? Koszulka z ulubionym, własnoręcznie namalowanym zwierzakiem? Zioła wymalowane na płótnie w kuchni? A może warsztaty plastyczne dla dziecka? Nie ma sprawy - Dorota Pluta to ogarnie. Zobaczcie zdjęcia.

Dorota Pluta: Miała zajmować się lasami, wybrała pędzle

Drobna, filigranowa blondynka uwija się jak w ukropie, żeby ogarnąć grupę rozszalałych twórczo 10-latków. Każde z dzieci skupione, z przygryzionym językiem i wypiekami na twarzy projektuje swoją własną koszulkę. Tu tygrys, tam domek z kominem, gdzie indziej motyl. Nie szkodzi, że farba wychodzi poza obrys, nie przeszkadzają usmarowane po łokcie małe ręce - duma z osiągnięcia jest znacznie większa. Nad całym procesem czuwa Dorota Pluta - z wykształcenia biolog i leśnik, a z pasji...

I tu pojawia się kłopot - co jest właściwie pasją autorki rysunków na ścianie, obrazków kuchennych i malowanych koszulek? Działania artystyczne, biologia, leśnictwo czy praca z dziećmi?

- Rzeczywiście kłopot - śmieje się Dorota Pluta. - Bo malowanie to super sprawa, ale ostatnio moją pasją jest bowiem.... medycyna naturalna. Można więc uogólnić i powiedzieć, że biologia, bo jest to związane ze zdrowiem, ze świadomym kształtowaniem siebie i swojego organizmu, ale oczywiście wszelkie aktywności artystyczne - w miarę możliwości czasowych - są dla mnie ciągle bardzo ważne.

ZOBACZ TAKŻE:

A z czasem u Doroty Pluty krucho. Umówienie się z nią na spokojną rozmowę graniczy z cudem. Ciągle w biegu, ciągle w ruchu, z tysiącem załatwianych spraw naraz. Skąd ten pęd?

W czasie studiów Dorota Pluta, żeby dorobić zajmowała się dziećmi i sprzątała w domach. Polecana przez kolejne rodziny wypełniła kalendarz od świtu do nocy. Wówczas jeszcze na malowanie czasu nie było. Studia się skończyły, kalendarz nadal trzeszczy w szwach, a malowanie powoli z zapomnianego marzenia stawało się jedną z wpisanych w kalendarz aktywności.

Bo zdarzyło się przypadkiem, że jedna z mam zobaczyła obraz Doroty i zachwyciła się. Pojawiło się pierwsze zlecenie, drugie, ktoś zapytał o “ścianal”... I tak malowanie powoli, ale konsekwentnie zaczęło się wkradać między zapisane kartki kalendarza.

- Jeśli teraz mam możliwość pracy artystycznej, staram się tak poukładać dzień, żeby mieć na to czas - mówi Pluta. - Pozostałe zajęcia, które wypełniają mój kalendarz, traktuję jako formy przetrwalnikowe, to znaczy potrzebne mi do przetrwania [śmiech].

Od kilku miesięcy Dorota Pluta ma swój fanpage na FB. Maluje coraz częściej, coraz więcej, wymyśla nowe zastosowania dla swojego talentu. Ostatnio, jako SzafArt, pojawia się między innymi na kiermaszach organizowanych przez poznańską grupę Filomatki.

Co się dzieje w stolicy Wielkopolski? Zajrzyj na poznan.naszemiasto.pl

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto