Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dream Theater w Poznaniu: Koncert rozgrzał zmarzniętych fanów (zdjęcia + wideo)

Redakcja
Dream Theater w Poznaniu, koncert dream theater w Poznaniu
Dream Theater w Poznaniu, koncert dream theater w Poznaniu justisza
Na występ Dream Theater niektórzy fani musieli czekać na mrozie nawet ponad 2 godziny, ale sam występ muzyków nie rozczarował. Zobaczcie i poczytajcie, jak było.

Takiej organizacyjnej klapy dawno nie było w Poznaniu. Od godz. 18 z minutami najwierniejsi fani Dream Theater gromadzili się pod Areną. Drzwi miały zostać otwarte o godz. 19, a tymczasem fani musieli czekać na mrozie aż do około 20.40 (czytaj więcej w artykule Fani Dream Theater musieli marznąć przed Areną).

Tłum zziębniętych i zdenerwowanych ludzi ustawił się do szatni i do jedynego w Arenie baru oferującego gorącą herbatę i kawę. Na scenie pojawił się ktoś z obsługi i przeprosił publiczność przy gwizdach i pomruku niezadowolenia, po czym padły słowa na dowód tego, że organizatorzy proszą się o skandal i dalej mają za nic odczucia zgromadzonych. Pan ze stoickim spokojem oświadczył, że zapowiadani jako support Periphery nie zagrają i za 5 minut rozpocznie się koncert Dream Theater. Ludzie w kolejkach oddawali jeszcze pospiesznie płaszcze, część jeszcze stała przed halą, a koncert już się zaczynał.

Zaczęli, krew też szybciej popłynęła, w zasadzie ludzie też jakby już wypuścili cały gniew ze środka, bo w końcu ich ulubieńcy ostatecznie nie zawiedli.

Nie będę pisać o kolejności utworów i tego czy wokalista mniej lub bardziej się postarał. Najważniejsza dla mnie tego wieczoru była bowiem profesjonalna strona całego występu DT. To już instytucja z ogromnym doświadczeniem i sceniczną rutyną. Świetnym pomysłem na trasę było podzielenie koncertu na trzy części. Środkowa (akustyczna) zrobiła na wszystkich największe wrażenie „Silent Man” w stonowanych światłach zaśpiewana z publicznością naprawdę miała niesamowitą moc! James LaBrie i John Petrucci grający akustycznie wycisnęli łzy wzruszenia zaobserwowane na twarzach nie jednej przytulającej się pary.

Zabrakło na scenie współzałożyciela zespołu, który odszedł po 25 latach gry w Dream Theater – Mike’a Portnoy’a, który odszedł z zespołu. Mike Mangini, który go zastąpił, moim zdaniem był jednak najbardziej zaangażowanym człowiekiem na scenie. To, co wyczyniał podczas solówek, powinno rozwiać wątpliwości wszystkich niedowiarków, powtarzających jak mantrę, że Dream Theater bez Portnoya to już koniec zespołu.

Z kolei John Petrucci, który misternie wyszywał nuty na gitarze, wspomagając się bogatą mimiką twarzy, po każdym solo domagał się potwierdzenia jego wielkości od fanów. Najbardziej wyobcowany w zespole zdawał się być basista John Myung, bardzo skupiony grą, skrywający twarz za zasłoną prostych kruczoczarnych włosów, mistrz swojego instrumentu, ale niezabiegający o oblepiające spojrzenia fanek.

No i kompletnie inny - Jordan Rudess, pogodny, wesoły obracający swoim klawiszowym „biurkiem” z pulpitem na nuty w kształcie logo zespołu. Solówki w jego wykonaniu to zdawałoby się nie popis wirtuozerii, a dobra zabawa mistrza z publiką.

Dramaturgiem był jednak wokalista, James LaBrie z każdym pojawieniem się wzbudzał głośne owacje i krzyki. Kontakt z publicznością był doskonały, fani zdawali się odtajać z przedkoncertowego mroźnego powitania, czego dowód dali w "The Spirit Carries On" odśpiewując go, ile pary w płucach.

Ludzie jednak kochają Teatr Marzeń i niech tak zostanie. Czy w Arenie na koncercie było gorąco? Ci którym nie udało się być, mogą obejrzeć zdjęcia, ja idę zażyć aspirynę i zamierzam wysłać rachunek za lekarstwa na biurko organizatorów, którzy moim zdaniem powinni mieć odwagę wyjaśnić w oficjalnym oświadczeniu swoja indolencję organizacyjną niedzielnego wieczora.


Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii.




**

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto