Koszykarze Stali pokonali Kotwicę Kołobrzeg 80:69. To czwarte z rzędu zwycięstwo podopiecznych Andrzeja Kowalczyka, którzy wcześniej odprawili z kwitkiem Polpharmę Starogard Gdański, Polpak Świecie i Astorię Bydgoszcz.
Czterdziestolatek pod koszem
Początek spotkania był bardzo nerwowy. Jako pierwsi grę uspokoili gospodarze. Po kilku szybkich i składnych akcjach wyszli na prowadzenie 10:0. Goście próbowali dogrywać piłki pod kosz, gdzie mieli bardzo skocznego Jeremaine Williamsa oraz silnego Blacke Hamiltona. Taki wariant gry zupełnie się nie sprawdził, gdyż Stal ma w swoim składzie Michaela Ansleya. Ten blisko czterdziestoletni koszykarz w pojedynku z Kotwicą przeżywał swoją drugą młodość. Zupełnie wybił z głowy grę wysokim zawodnikom z Kołobrzegu. W pierwszej kwarcie ani raz nie trafili do kosza, a w tym samym czasie center Stali zdobył 10 punktów. W drugiej odsłonie dorzucił kolejne 7 ,,oczek’’’, a do tego miał aż 8 zbiórek.
Kryzys w trzeciej kwarcie
Po 20 minutach Stal prowadziła 46:35 i wydawało się, że druga połowa będzie spacerkiem. Tymczasem podopieczni Mariusza Karola poprawili grę w obronie i systematycznie zaczęli odrabiać straty. W 26 minucie ostrowianie prowadzili już tylko 50:48. Na szczęście odpowiedzialność za wynik wziął na siebie Przemysław Lewandowski. Trafił zza linii 6,25 metra, a za chwilę wykorzystał dwa rzuty wolne. W czwartej kwarcie odnalazł się George Reese, który rzucił 7 punktów, a resztę zrobili jego koledzy.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?