Pierwsza kolejka żużlowej ekstraligi potwierdziła, że w tym sezonie
najlepsze zespoły od najsłabszych dzieli po prostu przepaść.
Po niedzielnej inauguracji już chyba nikt nie ma wątpliwości, że w tym sezonie w głównych rolach w ekstralidze wystąpią zespoły z Torunia, Wrocławia i Częstochowy. Reszcie pozostanie chyba tylko liczyć na cud, czyli na nagłą i niespodziewaną zapaść jednego z potentatów. Póki co jednak, to ekipy z drugiej linii mają kłopoty. Dotyczą one przede wszystkim postawy obcokrajowców.
Kłopoty z obcokrajowcami
W Unii na przykład kompletnie zawiódł Lukas Dryml. - Czechowi zaraz po meczu w Częstochowie postawiliśmy warunek - jeśli poważnie myśli o występach w naszej lidze, to musi się stawić na piątkowym lub sobotnim treningu - mówi szkoleniowiec leszczyńskiej drużyny, Jan Krzystyniak. -
Dryml nie jest typem zawodnika, który wychodzi na tor i wie jak przygotować motocykle, on musi przejechać tysiąc treningów, aby odpowiednio dopasować sprzęt. Dlatego teraz chcemy go mieć w Lesznie dużo wcześniej przed meczem. Nie chcemy bowiem dopuścić do sytuacji, do jakiej doszło przed rokiem w Gorzowie, kiedy to Czech jeździł bardzo słabo i przyczynił się do spadku Stali z ligi.
Jeszcze więcej powodów do zmartwień mają jednak działacze z Bydgoszczy. Ich obcokrajowiec, Todd Wiltshire nie dość, że przyjechał do Zielonej Góry bez sprzętu, to jeszcze od razu zażądał pieniędzy za podpisanie kontraktu, a następnie wywalczył na torze 1 punkt. Podobnie zresztą jak Gary Havelock dla Polonii Piła, którego występ trener Czesław Czernicki nazwał kompromitacją.
Co się dzieje z Kasprzakiem?
Szkoleniowiec ,,Byków’’ ma jednak jeszcze jeden powód do zmartwień. W przegranym meczu w Częstochowie słabo jeździł Krzysztof Kasprzak. Niewiele lepiej wicemistrz świata juniorów spisuje się w angielskim Poole. - Rozmawiałem z jego ojcem, który zapewnia mnie, że Krzysztof ma doskonale przygotowany sprzęt - dodaje Krzystyniak. - W takiej sytuacji trudno więc stwierdzić w czym tkwi przyczyna słabszej postawy tego zawodnika. Miejmy jednak nadzieję, że Kasprzak szybko powróci do formy z ubiegłego roku..
I oby tak było, bo już w najbliższą niedzielę Unia podejmuje ,,dream team’’ z Torunia. Pytanie tylko, czy w tym sezonie w ogóle można będzie pokonać ,,Anioły’’ z mistrzem - Tony Rickardssonem i wicemistrzem świata - Jasonem Crumpem w składzie? - Ja wierzę, że tak. Mamy tydzień czasu, aby jak najlepiej przygotować się do tego meczu. Naszym atutem będzie na pewno tor - uważa szkoleniowiec ,,Byków’’.
Trener Krzystyniak w tym spotkaniu będzie mógł także posłać do boju Tomasza Łukaszewicza, który w pojedynku z Włókniarzem miał groźnie wyglądający upadek. - Tomek był na badaniach w szpitalu w Częstochowie oraz w Lesznie i już teraz wiadomo, że nic mu się nie stało. Sam zawodnik chce już nawet wystąpić w czwartek w eliminacjach krajowych do IMŚ - zapewnia opiekun Unii.
Jan Krzystyniak
trener Unii
Wyniki w pierwszej kolejce ekstraligi nie były żadnym zaskoczeniem. W Toruniu często kibice będą oglądać mecze do jednej bramki. Piła z kolei nie mogła stawić czoła Atlasowi. W Polonii chyba powinno się jeszcze bardziej postawić na zawodników krajowych. Kto wie natomiast jak potoczyłby się mecz w Zielonej Górze, gdyby do końca zawodów mógł startować Jacek Krzyżaniak. Nasza porażka w Częstochowie też nie jest niespodzianką, choć na pewno nie możemy być zadowoleni z jej rozmiarów.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?