Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drzewko szczęścia

Ryszard BINCZAK
Dan Earl (z piłką) perfekcyjnie rzucał zza linii 6,25 m. Fot. S. Szewczyk
Dan Earl (z piłką) perfekcyjnie rzucał zza linii 6,25 m. Fot. S. Szewczyk
Niepokonany dotychczas w ekstraklasie Prokom Trefl Sopot przegrał z Gipsarem Stalą. Tym samym ostrowianie odprawili już z kwitkiem wszystkich medalistów poprzedniego sezonu.

Niepokonany dotychczas w ekstraklasie Prokom Trefl Sopot przegrał z Gipsarem Stalą. Tym samym ostrowianie odprawili już z kwitkiem wszystkich medalistów poprzedniego sezonu.

Grudziński rządził pod tablicami

Od pierwszych minut gospodarze grali bardzo agresywnie w obronie. Koszykarze Trefla mieli spore problemy ze zdobywaniem punktów. Praktycznie w pierwszej kwarcie do kosza Gipsaru trafiała tylko dwójka - Goran Jagodnik i Gintaras Einikis. Natomiast zagrożenie ze strony ostrowan było znacznie większe. Od pierwszych minut imponował skutecznością Dan Earl, wtórował mu Paul Sessoms oraz Marcin Sroka. Dzięki ich celnym rzutom po 8 minutach Stal prowadziła 22:15. Doskonale na obu tablicach walczył o piłki Wiktor Grudziński. Gracz ten, w ciągu 20 minut zaliczył 6 zbiórek, czyli tylko o 4 mniej niż cała drużyna z Sopotu. Dzięki temu, w ataku goście nie mieli okazji, by ponawiać swoje akcje. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka zaskoczyli rywali rewelacyjną skutecznością, szczególnie w rzutach za trzy, która w pierwszej połowie wynosiła aż 60 proc.

,,Trójki’’ Earla

Jednak prawdziwy popis dali ostrowianie w trzeciej kwarcie. Amerykański rozgrywający trafiał zza linii 6,25 metra jak na zawołanie. W sumie w całym meczu oddał 9 rzutów i tylko dwa razy się pomylił, a to dało mu rewelacyjną skuteczność 77 proc. Pod koszami rządził nadal Grudziński, któremu dzielnie pomagał Marcin Sroka. Ostrowianie wygrali tę kwartę aż 36:21.

- Bałem się tej kwarty, gdyż w tym sezonie często przytrafiały nam się w niej przestoje - mówił Andrzej Kowalczyk. - Tak było w Bygdoszczy, przegraliśmy ją również w Krakowie, a nawet we własnej hali z Anwilem. Tym razem, nic nie zatraciliśmy ze swoich walorów z dwóch pierwszych odsłon

Nie spoczną na laurach

Przez ostatnie dziesięć minut koszykarze Gipsaru bronili korzystny wynik. Rozgrywali długie akcje i starali się w ostatnich sekundach zdobywać kolejne punkty. Zadanie to ułatwili im trochę sopocianie, którzy szybko popełnili pięć przewinień i każdy następny ich faul był karany rzutami wolnymi. A te ostrowianie wykonywali niemal bezbłędnie.

- Przed meczem otrzymałem od żony drzewko szczęścia i pomogło nam odnieść sukces - stwierdził po spotkaniu uradowany Andrzej Kowalczyk. - Ale tak już serio, to moim zawodnicy przez całe 40 minut grali dobrze w ataku i twardo w obronie. Nie oznacza to jednak, że możemy teraz spocząć na laurach. Jest jeszcze wiele elementów, nad którymi musimy popracować.

Gipsar Stal Ostrów - Prokom Sopot 108:98

(23:17, 24:27, 36:21, 25:33)
Gipsar: Earl - 29 (7x3), Sroka - 18 (2x3), Grudziński - 16 (2x3), Sabaliauskas - 13 (1x3), Sessoms - 13 (1x3), Szcześniak - 11, Szawarski - 8, Micuda - 0, Prawica - 0.
Prokom: Jagodnik - 32 (3x3), Dylewicz - 17, Pacesas - 16 (3x3), Masiulis - 9, Conlan - 7, Marković - 6 (2x3), Einikis - 6, Pluta - 5 (1x3).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto