MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Duch "Tałaja"

BAS
Przywódcą grupy był Sylwester Piotr T. ps. ,,Tałaj’’. Jego imieniem straszyli opornych z agencji towarzyskich, a nawet... sami podawali się za ,,Tałaja’’.  Fot. Archiwum
Przywódcą grupy był Sylwester Piotr T. ps. ,,Tałaj’’. Jego imieniem straszyli opornych z agencji towarzyskich, a nawet... sami podawali się za ,,Tałaja’’. Fot. Archiwum
Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał wczoraj przestępców z tzw. grupy „Tałaja” na kary od 2 do 15 lat. Prokurator trzykrotnie żądał dożywocia. Akt oskarżenia dotyczył zaledwie kilku miesięcy 1999 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał wczoraj przestępców z tzw. grupy „Tałaja”
na kary od 2 do 15 lat. Prokurator trzykrotnie żądał dożywocia.

Akt oskarżenia dotyczył zaledwie kilku miesięcy 1999 r. Tyle czasu wystarczyło, by Sławomir K., ps.,, Marchewa’’,,, zapracował’’ na 17 zarzutów. Pierwszym z nich jest zorganizowanie grupy przestępców; ostatnim – posiadanie dwóch pistoletów z amunicją. Pośrodku były: rozboje, kradzieże, pobicia, napady i wymuszanie haraczy z agencji towarzyskich. Pozostali członkowie grupy mają na sumieniu co najmniej jedno przestępstwo. Trzech zostało oskarżonych o zamordowanie emeryta w poznańskim Szczepankowie. Tydzień temu prokurator zażądał dla nich kar dożywocia. Dla pozostałych, najaktywniejszych członków grupy – po 15 lat.

Godzina na baczność

Wczoraj, na ogłoszenie wyroku, przyszły całe rodziny. Jednak ława oskarżonych była pusta...

– Sąd odwołał doprowadzenie oskarżonych, ponieważ policja musiałaby zabezpieczyć budynek już od godziny 8.30 – tłumaczył sędzia Dariusz Kawula. – Wówczas nie mogłyby się odbyć inne rozprawy...

Potem sąd ogłaszał wyrok. Przez godzinę. Wszyscy stali. Drugą godzinę – zajęło jego uzasadnienie. W porównaniu z wnioskami prokuratora sąd wymierzył niskie kary – przede wszystkim – trzem domniemanym zabójcom emeryta ze Szczepankowa. Sąd zamienił kwalifikację ich czynu z zabójstwa na śmiertelne pobicie. Zamiast dożywocia Rafał A. dostał łącznie 14 lat; Maciej Ś. – 12; a Rafał K. – 10 lat. W uzasadnieniu wyroku sędzia Bożena Ziółkowska przypomniała wydarzenia z sierpniowej nocy 1999 r. Sprawcy przyszli do mieszkania Eugeniusza B., który miał nieszczęśliwy zwyczaj chwalenia się w barze swoim majątkiem. Pobili go dotkliwie, łamiąc żebra. Przebicie do opłucnej było przyczyną śmierci emeryta. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

– Dopiero przed sądem powiedzieli to, co uznali za stosowne. Że byli w domu Eugeniusza B, bo ten zaprosił ich na wódkę – powiedziała sędzia Ziółkowska.
W ten sposób próbowali wyjaśnić, dlaczego w mieszkaniu emeryta znaleziono odciski ich palców. To było jednak zbyt mało, by skazać ich za zabójstwo.

Bezbronni bandyci?

Najbardziej przysłużył się oskarżonym brak dowodów na to, że grasowali z bronią palną. Najczęściej stosowali noże i pałki. Wybierali albo dobrze sytuowane ofiary – albo właścicieli agencji towarzyskich. Tam, by wymusić haracze, podpalali i gwałcili.

Najwyższy wyrok – 15 lat – dostał najbardziej obciążony ,,Marchewa’’ (w grupie pierwszy po ,,Tałaju’’). Pozostali: Tomasz K. – 10 lat; Patrycjusz Ł. – 6; Daniel G. – 5; Sławomir N. 4,5; Wiesław W. – 3 i Tomasz W. – 2 lata.

Wyrok jest nieprawomocny.

Gangsterzy na łamach

Latem 1999 roku w artykule „Kto się boi gangstera” ostrzegaliśmy, jako pierwsi, że w Poznaniu pojawiła się nowa grupa przestępcza. Sylwester T. ps. „Tałaj” nawet w półświatku uchodził za osobę nieobliczalną, dlatego szybko stał się konkurencją dla pozostałych gangsterów. Udało mu się zjednoczyć kilkanaście osób, poznanych głównie w więzieniach. Jego „prawą ręką” był niejaki „Marchewa” słynący z brutalności. To on siał największy postrach wśród pracownic agencji towarzyskich, z których grupa ściągała haracze.
Dziennikarze „Expressu Poznańskiego” do jesieni 1999 roku powiązali kilka napadów na ajencje PKO i agencje towarzyskie, w których uczestniczyła grupa „Tałaja”. Jednak poznańskie komisariaty prowadziły te sprawy osobno. Dopiero po naszych publikacjach wszystkie sprawy połączono w specjalnym zespole zwalczającym przestępczość zorganizowaną (dzisiejsze Centralne Biuro Śledcze).
Gdy CBŚ rozpracowywał gang w październiku 1999 roku doszło do porachunków między grupą „Tałaja” i lokalnymi przestępcami o strefy wpływów. Gangster z konkurencyjnej grupy – Damian P. został uprowadzony przez „Tałaja”. Do zemsty doszło w klubie Disco Planeta na Starołęce, gdy – do dzisiaj – nieznani sprawcy otworzyli ogień do „Tałaja”. Od rykoszetu zginął wówczas jeden z klientów, a „Tałaj” uciekł.
W listopadzie grupa „Tałaja” trafiła za kratki, a sam herszt nie doczekał procesu i wiosną 2000 r. zmarł w areszcie.
MARK

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Duch "Tałaja" - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto