Duża awaria na dworcu PKP w Poznaniu. Skutki odczuli też podróżni z powiatu chodzieskiego

Awaria urządzeń sterowania, do której doszło po godzinie 2 w nocy z poniedziałku na wtorek na dworcu PKP w Poznaniu, dała się we znaki również pasażerom z powiatu chodzieskiego. Poranne pociągi z Chodzieży do Poznania miały nawet ponad 200 minut opóźnienia.

- Wysiadłem w Złotnikach i stamtąd jechałem już komunikacją miejską. To była chyba jedyna opcja, by dotrzeć do Poznania - relacjonuje pan Marek, który do stolicy Wielkopolski wyjechał z Chodzieży punktualnie o godzinie 5.49. Dojechał do Złotnik, po czym "jego" pociąg stanął.

Mężczyzna przesiadł się do komunikacji miejskiej bo uznał, że nie ma sensu czekać na wznowienie ruchu.

- Wiele osób tak zadziałało, bo już kiedyś miała miejsce podobna awaria i było wiadomo, że to potrwa - dodaje pan Marek. - Nie wiem jak sytuacja wygląda teraz, ale chyba problem wciąż występuje.

Po awarii ruch pociągów przez poznańską stację był całkowicie wstrzymany, a PKP informowały o wprowadzeniu zastępczej komunikacji autobusowej.

- Natychmiast wezwano serwis techniczny. Aby maksymalnie ograniczyć zmiany, powołany został specjalny zespół pracowników zarządcy infrastruktury i przewoźników. Wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Niektóre pociągi dalekobieżne były kierowane drogą okrężną przez Poznań Franowo. Regionalne kończyły bieg na stacjach Poznań Starołęka, Poznań Wschód, Poznań Górczyn, Kiekrz, Luboń k/Poznania. Obowiązywała zastępcza komunikacja autobusowa oraz wzajemne honorowanie biletów komunikacji miejskiej. Informacje o aktualnej sytuacji podawane były na peronach i w pociągach - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.

Stopniowe przywracanie funkcjonowania systemu komputerowego rozpoczęto o godzinie 8:45.

- Od 9:00 ruch pociągów odbywa się już przez stację Poznań Główny. Składy wracają na swoje stałe trasy. Odwołana zostaje komunikacja zastępcza. W najbliższych godzinach sytuacja będzie się stabilizować - dodaje Mirosław Siemieniec.