Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dużo mięsa w Domu Żołnierza

Krzysztof Nowicki
Krzysztof Nowicki
Specjaliści i zaproszeni konsumenci kosztowali m.in. szynki i kiełbasy. W Domu Żołnierza odbyła się certyfikacja wędlin z wielkopolskich zakładów. Wyniki poznamy już 19 marca.

W sali bankietowej Domu Żołnierza zebrali się specjaliści oraz zaproszeni konsumenci. Celem tego spotkania nie były rozmowy czy też debaty, lecz jedzenie. Konkretnie degustowanie i ocenianie różnych gatunków i rodzajów mięsa. Były więc szynki i kiełbasy, w tym nasz wielkopolski specjał: kiełbasa biała.
- Pamiętajcie państwo, że kiełbasa musi mieć odpowiedni kolor, absolutnie nie może być różowy - instruowała zebranych przedstawicielka Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej.
Każdy juror wypełniał odpowiedni blankiet, gdzie były wyszczególnione kryteria oceny. Skala ocen była bardzo jasna: od niedobrej do bardzo dobrej.

Oceniający byli podzieleni na dwie komisje: konsumencką oraz ekspercką. W tej pierwszej, pośród zaproszonych gości, znalazł się również znany prezenter radiowy Jacek Hałasik.
- Ja akurat należę do tych osób, które lubią wszystkie poznańskie wytwory spożywcze i wszystkie je oceniam bardzo wysoko - mówił dziennikarz, znany z pracy w radiu Merkury. - Jeśli chodzi o dzisiejsze wydarzenie, to trudno tu oceniać, co jest lepsze a co gorsze. Jak do tej pory wszystko było dobre lub bardzo dobre.

Produkty, jakie zostały skierowane do certyfikacji pochodziły od 25 producentów z całej Wielkopolski. Były to: kiełbasy białe i polskie wędzone, szynki rolki wielkopolskie, wędzonki krotoszyńskie, a także polędwice i ogonówki wędzone. Każdy produkt był specjalnie zakodowany, zatem członkowie komisji nie wiedzieli, od kogo pochodzą dane produkty.

Komisja ekspercka, składająca się z członków cechu rzeźniczego oraz specjalistów przemysłu mięsnego, miała nieco trudniejsze zadanie niż jury konsumenckie. Przede wszystkim dlatego, że kryteria oceny były bardziej rozbudowane.
- Jest to przede wszystkim skala wyróżników jakościowych. Oceniamy wygląd zewnętrzny, strukturę na przekroju a także cechy organoleptyczne - tłumaczył Wojciech Kurpisz, przedstawiciel firmy "Piotr i Paweł". - Nie było żadnych krytycznych odstępstw więc można powiedzieć, że wszystkie produkty były dobre.

Odpowiedzialnym za to całe "zamieszanie" jest Jacek Marcinkowski z Wielkopolskiego Cechu Rzeźników i Wędliniarzy.
- Idea tego konkursu jest przede wszystkim taka, żeby starszym przypomnieć, a młodym pokazać, jakie posiadamy bogactwo smaków w naszym regionie - tłumaczył Marcinkowski. - W dobie wszechobecnych ulepszaczy i wędlin produkowanych masowo, wyroby dobre jakościowo są po prostu pomijane. A jednak ludzie coraz bardziej chcą cieszyć się smakiem. Dlatego właśnie poprzez certyfikaty chcemy sugerować konsumentom, co jest dobre i smaczne.

Pierwszym ocenianym produktem była biała kiełbasa parzona, wobec której trwa procedura nadawania unijnego certyfikatu produktu regionalnego. Czym, zdaniem Jacka Marcinkowskiego, powinna się ona charakteryzować?
- Przede wszystkim wyczuwalnym smakiem czosnku i majeranku, to są takie główne wyróżniki - mówi szef wielkopolskich rzeźników. - Ale tak naprawdę jest to kwestia indywidualnego wyczucia smaku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto