Niemiecki obóz przesiedleńczy istniał od listopada 1939 do maja 1940 roku. Wypędzonymi były elity intelektualne miasta: profesorowie, nauczyciele, artyści, lekarze, urzędnicy, właściciele banków, zakładów przemysłowych i sklepów.
O upamiętnienie tamtych wydarzeń komitet stara się już od 2010 roku. Początkowo grupa chciała, żeby pomnik stanął u zbiegu ulic Bałtyckiej i Rozewskiej (w miejscu, gdzie istniał kiedyś obóz przesiedleńczy Lager Glowna). Tam znajduje się też tablica.
- O zmianie lokalizacji zadecydował walor edukacyjny - mówi Henryk Walendowski, prezes Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych. - Chcemy, aby historię wypędzonych poznało jak najwięcej ludzi. Niestety, niewielu wie, że swój dobytek straciło wówczas około 33,5 tysiąca osób. To jedna ósma ówczesnej populacji miasta - wyjaśnia.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe rondo przy dworcu PKP będzie nosić imię marszałka Ferdinanda Focha?
Wzorem dla Poznania ma być Gdynia, która od wielu lat ma przy dworcu PKP Plac Wypędzonych Gdynian. - Mimo że liczba wypędzonych mieszkańców Gdyni była mniejsza niż wypędzonych poznaniaków - stwierdza Henryk Walendowski.
O pomyśle budowy pomnika Wypędzonych Wielkopolan pozytywnie wypowiadał się od początku Architekt Miasta. - Popieram tą nową i ciekawszą formę upamiętnienia - mówił w zeszłym roku Andrzej Nowak, dyrektor wydziały urbanistyki i architektury Urzędu Miasta. - Ale i tak ostateczną decyzję o woli budowy musi podjąć Rada Miasta, bo tylko ona ma takie kompetencje.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?